- Drzewa posadzimy przy stojącym nieopodal świątyni symbolicznym świerku, który 14 lat temu zasadziłem wspólnie z księdzem Herbertem Brokeringiem ze Stanów Zjednoczonych. Nazwaliśmy go "Jezus". Świerk cudownie rośnie - powiedział ksiądz Byrt. Niedzielne nabożeństwo było planowane od dwóch miesięcy. Uczestniczyć w nim miał przede wszystkim przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek. Ksiądz chciał tego dnia zainaugurować projekt sadzenia minimum 500 drzew przy luterańskich parafiach w Polsce na 500-lecie Reformacji, które przypada w 2017 roku. Sobotnia tragedia zmieniła plany. - Można się było wycofać i przenieść nabożeństwo na inny termin. Byłem w rozterce. Bóg podpowiedział mi, aby nie zmieniać planów˙i˙przyjąć "scenariusz życia", który nakreśliły minione dni. To będzie symboliczne, pełne nadziei życia nabożeństwo. Pochodzę z rodziny rolników: gdy coś zostało zasiane, zasadzone, wówczas nabieraliśmy nadziei - powiedział ks. Byrt. Luterański duchowny dodał, że podczas nabożeństwa komunia święta udzielona zostanie z naczyń, które w 2008 roku ofiarował prezydent Lech Kaczyński, a przywiózł jego kapelan, ksiądz Indrzejczyk. W kościele obok ołtarza przez całe nabożeństwo będą stały˙symboliczne, małe drzewka: 96 buków i świerków beskidzkich. Po nabożeństwie każdy, kto zechce wyrazić solidarność z rodzinami zmarłych w katastrofie pod Smoleńskiem, będzie mógł zabrać drzewko i posadzić w swoim ogrodzie. Inicjator pomysłu, ksiądz Byrt, słynie z niekonwencjonalnych pomysłów. Z jego inspiracji przy Białym Krzyżu w Beskidzie Śląskim stanęły kamienne tablice z wykutym dekalogiem. Duchowny podczas nabożeństw używa także kielicha - repliki legendarnego świętego Graala. Rozdawał biblie oraz zainicjował akcję przekazywania używanych nart uboższym. Niedawno wzniósł ołtarz na jednym z beskidzkich szczytów.