Według nadleśniczego dostęp do karmy zimą ma nawet około 60 procent zwierzyny. Leśnicy dokarmiają głównie sarny i jelenie. W tym roku w nadleśnictwie Węgierska Górka zakupili ponad 5 ton specjalnej kiszonki, która powinna wystarczyć do wiosny. - Uzupełniamy też karmniki dla ptaków. Robimy podsypkę z ziaren słonecznika, wystawiamy specjalne kulki z tłuszczu i zboża dla ptactwa - powiedział Knapek. W zimie najlepiej radzą sobie dziki. Leśnicy dokarmiają je w mniejszym stopniu niż jelenie czy sarny, potrafią bowiem wyszukiwać owoce buka i dębu. - Dziki wyszukują je nawet mimo śniegu - zaznaczył Knapek. Zimą nie przejmuje się zupełnie samotny niedźwiedź, który bytuje w rejonie Baraniej Góry i Kamesznicy. W listopadzie leśnicy po raz ostatni zauważyli tam tropy drapieżnika. Wszystko wskazuje na to, że znalazł już odpowiednie miejsce na gawrę i zapadł w zimowy sen. Tegoroczna zima jak dotychczas nie dała się zwierzynie we znaki. Śniegu jest niewiele, a temperatury nie spadają zbyt nisko. Według prognoz aura już wkrótce ma się zmienić. Spadnie więcej śniegu i będzie mroźno.