"Stan dzieci z powodu skrajnego wcześniactwa jest ciężki. Ze względu na powagę sytuacji prosimy dziennikarzy, żeby w ciągu najbliższych trzech tygodni nas nie odwiedzać i nie monitować" - powiedziała w środę zastępczyni dyrektora ds. lecznictwa Krystyna Nickel-Łukomska. Dzieci przyszły na świat na przełomie 24. i 25. tygodnia ciąży. W przypadku ciąż mnogich dodatkowym problemem jest z reguły niska waga urodzeniowa dzieci. Rodzice pięcioraczków mieszkają w Zrębicach w gminie Olsztyn w woj. śląskim. Jeszcze we wtorek minister rodziny, pracy i polityki społecznej <a class="db-object" title="Bożena Borys-Szopa" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-bozena-borys-szopa,gsbi,3511" data-id="3511" data-type="theme">Bożena Borys-Szopa</a> poinformowała o tych narodzinach na Twitterze, podając imiona dzieci: Marcelina, Marcin, Filip, Oliwier i Szymon. Inny przypadek mnogich narodzin miał miejsce niedawno w Krakowie. Pod koniec maja przyszły tam na świat sześcioraczki: cztery dziewczynki (Zosia, Kaja, Malwina i Nela) oraz dwóch chłopców (Filip i Tymon).