Tzw. ruch Ziemowit jest częścią kopalni Piast-Ziemowit, należącej do Polskiej Grupy Górniczej (PGG). Rzecznik tej spółki Tomasz Głogowski przekazał, że do wypadku doszło w piątek ok. godz. 22.30, 500 metrów pod ziemią. - Doszło do wysypu urobku ze zbiornika nr 3. W tamtym rejonie było wtedy siedmiu pracowników, sześciu ewakuowało się - na szczęście nic im się nie stało. Niestety jedna osoba została przysypana. Górnik został odnaleziony o 2.45, lekarz stwierdził jego zgon - powiedział Głogowski. W akcji ratowniczej brało udział siedem zastępów ratowników górniczych - pięć z kopalni Ziemowit i dwa z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu. Górnik, który zginał w wypadku, miał 33 lata, w branży pracował od siedmiu lat. Przyczyny wypadku bada Okręgowy Urząd Górniczy w Katowicach, przedstawiciele PGG oraz kopalni. Był to pierwszy w tym roku śmiertelny wypadek w polskim górnictwie. W 2020 r. życie przy pracy straciło 16 górników, wobec 23 rok wcześniej.