- Zatrzymanie złodziei oraz współpracującego z nimi pasera to efekt kilku miesięcy ustaleń, przesłuchań i sprawdzania faktów. Śledczy nie wykluczają dalszych zatrzymań w tej sprawie - poinformował w poniedziałek Marek Wręczycki z zespołu prasowego śląskiej policji. Dwóch złodziei zostało aresztowanych, trzeciego sprawcę i pasera objęto dozorem policyjnym. Śledztwo wykazało, że sprawcy kradzieży sprzedali zrabowane karty pamięci paserowi za 100 tys. zł, czyli jedną szóstą ich prawdziwej wartości. W skradzionej przesyłce było prawie 50 tys. takich kart. Paczka zniknęła z magazynu międzynarodowego portu lotniczego Katowice w marcu tego roku. Magazyn był objęty monitoringiem, więc wykrycie sprawcy wydawało się kwestią czasu. Okazało się to jednak trudniejsze niż przypuszczano - obraz z kamery pokazał, że przesyłkę, wraz z innymi, długo przewożono wózkiem widłowym w różne miejsca, by trudno było dociec, co właściwie się z nią stało. W ten sposób sprawcy chcieli uniemożliwić wykrycie kradzieży, w razie kłopotów tłumacząc się pomyłką w transporcie lub zawieruszeniem się paczki w magazynie. Za kradzież mienia znacznej wartości sprawcy mogą spędzić w więzieniu nawet 10 lat. Natomiast zatrzymanemu mężczyźnie, który kupił trefne karty, za paserstwo grozi nawet pięcioletni pobyt za kratkami.