Gdy zegar na wieży Ratusza wybił dwunastą Niemcy zaatakowali parafię i kościół. Żołnierze radzieccy odpowiedzieli ogniem. Słychać było serie z karabinów maszynowych i huk rzucanych granatów. W niebo uniosły się kłęby czarnego dymu. Krzyki żołnierzy zagłuszał ryk silnika krążącego nad głowami samolotu zwiadowczego. Potyczka trwała jakieś dwadzieścia minut. Niemcy uciekli. Na płycie Rynku pozostali tylko martwi żołnierze. Tak wyglądała wczorajsza rekonstrukcja wydarzeń sprzed 65 lat, kiedy to wojska radzieckie weszły do Strumienia, aby wyprzeć hitlerowców. - Naszym celem było przybliżenie zarówno młodym jak i dorosłym mieszkańcom faktycznej historii, jaka miała tu miejsce - mówiła Lilla Salachna-Brzoza, dyrektor Gimnazjum im. Powstańców Śląskich w Strumieniu, które było inicjatorem inscenizacji. Rekonstrukcję oglądały tłumy mieszkańców i turystów. W akcji wzięły udział grupy rekonstrukcyjne z m.in. Cieszyna, Nowego Targu, Ostrawy i Raciborza. Wieczorem na plebanii odbyła się też rekonstrukcja nalotu bombowego na Strumień. W marcu 1945 roku wojska radzieckie i wycofujące się oddziały niemieckie ostrzelały miasto, plebanię i kościół św. Barbary. Bomby miały spaść na budynek, w którym mieścił się sztab pułku radzieckiego, ale przeleciały na drugą stronę ulicy, trafiając w probostwo. Pod gruzami budynku zginęło 18 parafian, w tym dwóch kapłanów, ks. Alojzy Gałuszka i ks. Emil Skudrzyk. Rekonstrukcję wydarzeń sprzed 65 lat zakończył apel poległych. DG