Zdarzenie z soboty nagłośniono w mediach społecznościowych. "W ferworze walki, działań medycznych i przenoszenia pacjenta do karetki, gdzie kontynuowano czynności ratunkowe, doszło do kradzieży torby pacjentki, która leżała na ulicy obok pacjentki" - opisał autor bloga "Śląski sanitariusz". O tej sytuacji opowiedziała również Anna Znój-Wala, ratowniczka medyczna, która uczestniczyła w akcji. - W trakcie transportu kobiety do karetki kolega wyszedł zobaczyć, czy nic nie pozostało na zewnątrz. Okazało się, że rzeczy ktoś ukradł - relacjonowała "Wydarzeniom" Polsatu.To nie pierwsza taka historia. Medycy utrzymują, że sytuacje, kiedy ktoś próbuje wykorzystać zamieszanie podczas akcji ratunkowej, niestety zdarzają się bardzo często. Mają nagranie z monitoringu - Ratownicy, którzy przyjeżdżają na miejsce, mają za zadanie jak najszybciej udzielić pomocy pacjentowi, a nie sprawdzać czy ma portfel lub torebkę - mówił Łukasz Pach, dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach. Sprawę z ulicy Krzywej bada policja. Zabezpieczono nagranie z monitoringu, na którym widać kobietę w szarej kurtce i ciemnych spodniach, która prawdopodobnie trzyma zaginioną torebkę - Na każdy sygnał tej sprawie czekają nie tylko funkcjonariusze, ale także rodzina zmarłej - podkreślał st. asp. Sebastian Imiołczyk z chorzowskiej policji. "Hiena cmentarna" Funkcjonariusze apelują również do kierowców aut wyposażonych w kamery, którzy przejeżdżali nieopodal ulicy Krzywej około godziny 12, aby skontaktowali się z policją. Opisywany przedmiot to granatowa torebka na ramię, w której 72-latka miała m.in. dokumenty. Według "Śląskiego sanitariusza" mogła być "skórzana bądź z eko-skóry". - Można to przyrównać do zachowania hieny cmentarnej - powiedział "Wydarzeniom" prof. Robert Gałązkowski, ekspert medycyny ratunkowej, dyrektor Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.