Zamieszanie na śląskiej scenie politycznej jest tym większe, że nominowany przez premiera nowy wojewoda pojawi się w urzędzie sparaliżowanym po ujawnieniu korupcji wśród niektórych wysokich urzędników. Praca w nim nie będzie zatem łatwa. Jak na razie lista nazwisk nie jest zbyt długa. Od ujawnienia afery do dymisji Kempskiego minęło zaledwie kilka dni. Dymisja Kempskiego i sprawa korupcji to gorący temat wśród polityków, co potwierdza poseł Jerzy Polaczek: - Oczywiście, mówi się na ten temat, zwłaszcza wśród posłów śląskich, ale nie tylko. Na giełdzie polityczno-dziennikarskiej znajdują się obecnie trzy nazwiska: Tadeusz Donocik - podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki, Franciszek Kotulski - były prezydent Tychów, oraz Eugeniusz Wróbel - były wicewojewoda, obecnie pracujący w Górnośląskim Towarzystwie Lotniczym. Stanowisko wojewody na razie jest nie obsadzone, jednak - zdaniem polityków - nie grozi nam kolejna polityczna kłótnia o schedę po Kempskim. - O nominacji decyduje premier - przekonuje Wacław Marszewski, szef śląsko-dąbrowskiej "Solidarności". - Zaakceptujemy każdą jego decyzję. Takich kandydatów, w sensie przygotowania merytorycznego i z doświadczeniem, jest sporo, nie tylko w naszym województwie. Pierwsze i ostatnie słowo powinno należeć do premiera - twierdzi Marszewski. Dodaje, że wojewoda mógłby być spoza regionu, w co jednak chyba nikt nie wierzy. Politycy zgodnie powtarzają, że spodziewają się decyzji premiera w ciągu kilku dni.