O możliwym wykorzystaniu dziewczyny poinformowała śledczych gliwicka kuria, do której zgłosiła się pokrzywdzona. Zastępca prokuratora rejonowego w Zabrzu Ewa Grott poinformowała w poniedziałek, że podejrzanemu przedstawiono zarzut z art. 199 par. 3 Kodeksu karnego. Przepis ten mówi o doprowadzeniu osoby małoletniej do obcowania płciowego lub poddania się tak zwanej innej czynności seksualnej, nadużywając zaufanie lub udzielając korzyści majątkowej lub osobistej. Sąd Rejonowy w Zabrzu uwzględnił wniosek prokuratury i aresztował księdza na trzy miesiące. Według ustaleń śledztwa, zachowania opisywane w zarzucie miały miejsce przez kilka lat. Nie wiadomo, czy duchowny przyznał się do winy. "Podejrzany odniósł się do zarzutu, ale nie ujawniamy treści jego wyjaśnień z uwagi na dobro postępowania" - zaznaczyła prok. Grott. Ze względu na prawidłowy tok śledztwa i dobro pokrzywdzonej prokuratura nie przekazuje też szerszych informacji. Diecezja powiadomiła prokuraturę Sprawa rozpoczęła się po informacji młodej kobiety - dziś mającej status pokrzywdzonej - która przed kilkoma miesiącami zwróciła się do gliwickiej kurii. "Delegat biskupa gliwickiego do spraw dzieci i młodzieży po zapoznaniu się z tymi zarzutami natychmiast poinformował naszego biskupa, prokuraturę oraz - zgodnie z procedurami - również watykańską Kongregację Nauki Wiary" - powiedział rzecznik Kurii Diecezjalnej w Gliwicach ks. Krystian Piechaczek. Jak dodał rzecznik, w podobnych sytuacjach Kościół oferuje poszkodowanym pomoc, najczęściej psychologiczną. "Mogę w tym przypadku powiedzieć, że ta osoba tę pomoc z naszej strony przyjęła" - powiedział ks. Piechaczek. Rzecznik podkreślił, że władze kościelne nie miałyby możliwości dowiedzenia się o tej sprawie, gdyby nie sygnał od kobiety. Zaznaczył, że sprawę odpowiedzialności księdza M. oceni prokuratura i sąd. Ks. Marek M. - wikariusz w tarnogórskiej parafii - przez lata kierował Katolickim Stowarzyszeniem Młodzieży w tym mieście.