Sprawa przeciągającego się ogłoszenia konkursu, a także niepowierzenia dotychczasowemu dyrektorowi obowiązków do czasu rozstrzygnięcia postępowania, była jedną z przyczyn opuszczenia w ub. tygodniu rządzącej regionem koalicji przez Ruch Autonomii Śląska (RAŚ). Muzeum Śląskie jest wspólną instytucją samorządu woj. śląskiego i resortu kultury. Jego dotychczasowy dyrektor, Leszek Jodliński, pełnił swą funkcję od lutego 2008 r. W tym czasie m.in. udało się rozpocząć planowaną od lat budowę nowej siedziby placówki, a ona sama - w starej siedzibie - zintensyfikowała działalność. Nazwisko dyrektora stało się jednak głośne poza regionem pod koniec ub. roku - w związku z protestami niektórych środowisk wobec projektu scenariusza nowej stałej wystawy nt. historii Górnego Śląska. Wystawa powstanie w nowej siedzibie Muzeum. Wyłonionemu w konkursie projektowi zarzucano np. eksponowanie niemieckich i regionalnych wątków w historii Śląska, kosztem polskich tradycji. Koncepcję tę utożsamiono z wizją historii regionu bliską środowiskom Ruchu Autonomii Śląska. Po ogłoszeniu wyboru projektu w regionie, a także poza nim, rozpoczęła się głośna dyskusja. W tym kontekście, według pierwotnych zapowiedzi b. marszałka Adama Matusiewicza, Jodliński miał opuścić stanowisko z końcem 2012 r., gdy wygasała jego umowa o pracę. Choć zarząd województwa mógł przedłużyć mu kontrakt, po zamieszaniu wokół projektu scenariusza zdecydowano o przeprowadzeniu nowego konkursu. Gdy jednak Matusiewicz po grudniowym falstarcie Kolei Śląskich stracił stanowisko, zdecydował, że pozostawi decyzje personalne swojemu następcy, Mirosławowi Sekule. Jeszcze przed ustąpieniem Matusiewicza kierowany przez niego zarząd województwa przedłużył Jodlińskiemu umowę do końca marca. Najpierw o pozostawienie Jodlińskiego na stanowisku, a potem o szybkie przeprowadzenie konkursu apelował zasiadający w zarządzie woj. śląskiego od grudnia 2010 r. lider RAŚ Jerzy Gorzelik. Gdy nowy marszałek - zdaniem Gorzelika - miał zwlekać z ogłoszeniem konkursu, lider RAŚ opowiadał się za powierzeniem Jodlińskiemu obowiązków do czasu zakończenia postępowania. Mimo że dyrektor Jodliński m.in. zadeklarował radnym woj. śląskiego uzupełnienie projektu wystawy, pod koniec marca zdominowany przez przedstawicieli PO zarząd woj. śląskiego powierzył jego obowiązki dotychczasowemu zastępcy, a jemu samemu zaproponował funkcję pełnomocnika ds. budowy nowej siedziby. Ta decyzja - określana przez Gorzelika jako "pozbycie się" fachowca - stała się jednym z powodów ogłoszonej w ub. tygodniu decyzji RAŚ o opuszczeniu rządzącej regionem koalicji. Choć PO i PSL w 48-osobowym sejmiku mają 24 głosy, dzięki nierozstrzygniętej dotąd sprawie wygaśnięcia jednego z mandatów opozycyjnego PiS, koalicja utrzymała większość. W ogłoszonym w poniedziałek "konkursie na kandydata na stanowisko dyrektora Muzeum Śląskiego" oferty można składać do 29 kwietnia. Komisja konkursowa rozpatrzy wnioski w ciągu 60 dni. O miejscu i terminie rozmów z komisją kandydaci mają być powiadomieni indywidualnie. Informacja o wyniku konkursu ma znaleźć się na stronie internetowej samorządu woj. śląskiego. W ostatnim czasie Jodliński deklarował, że przystąpi do konkursu.