Mimo sporego chłodu za oknami w środku panowała dość ciepła atmosfera. Przyczynił się do tego z pewnością zespół, który zaprezentował ciekawy program przedświąteczny. Uczniowie, absolwenci i przyjaciele III LO w Pszczynie po raz trzeci zaprosili na koncert, gdzie mogli pokazać swoje możliwości i umiejętności wokalne, muzyczne i interpretacyjne. A są one niemałe. Tym razem ich występ miał służyć także szczytnym celom. Wszystkie pieniądze, zebrane do skarbonki przed wejściem na salę, zostaną ofiarowane na budowę Domu Kulejących Aniołów w Piasku. A dla młodych wokalistów i mamy nadzieję, że i widzów, występ był wspaniałym przeżyciem. Na program składały się przepiękne wiersze znanych i nieznanych poetów oraz nastrojowe piosenki. Całość świetnie skomponowana stworzyła niepowtarzalny nastrój. Twórcom tego koncertu z pewnością należą się wielkie brawa. Potwierdzają to widzowie, którzy zaraz po występie wyrazili swój podziw dla działalności zespołu. Ci, którzy oglądali każdy koncert, uważają, że się nie zawiedli i poczuli się prawdziwie świątecznie. Ci, którzy przyszli pierwszy raz, powiedzieli, że nie żałują, bo warto było poświęcić godzinkę w piątkowy wieczór, aby przeżyć coś tak miłego. Trudno w kilku słowach opowiedzieć o tym, co działo się na scenie. Przede wszystkim zwracamy uwagę na niebanalną dekorację, stwarzającą zimowo - świąteczną atmosferę (skromna, prawie niewidoczna, nie rozpraszała uwagi). Refleksje po koncercie należą do widzów. Pozostaje tylko przedstawić wykonawców i serdecznie im podziękować za to, co i jak robią. Niewątpliwą ozdobą i podporą zespołu jest Magda Drobiec. Jej głos i zdolności wokalne oraz interpretacyjne są poza wszelką dyskusją. Fantastyczne wykonanie "Betlejem polskiego" bardzo podobało się widzom. Już na poprzednim koncercie pojawiły się dwa nowe talenty - Kasia Lapczyk i Ela Noga. Tutaj jeszcze pełniej pokazały, że potrafią i chcą śpiewać i całkiem dobrze im to wychodzi. Po raz pierwszy i miejmy nadzieję nie ostatni wystąpiły trzy osoby: Agatka Jarczok, która z pewnością przyszłość ma przed sobą, śpiewa pięknie i chętnie; Martyna Dziędziel, która mimo niedyspozycji głosowej pokazała, że niezła z niej wokalistka; Ewa Wojciechowska, która pięknie zagrała na gitarze oraz przejawia również zdolności wokalne na razie mało wykorzystane. Panowie sprostali postawionym przed nimi zadaniom: Szymon Jarczok w dalszym ciągu jest mistrzem drugiego głosu, a Dominik Michalski czaruje słuchaczy niebanalną barwą głosu. Na uwagę zasłużyła też Patrycja Kałamała. Jej partie skrzypcowe są genialne, a i śpiewać też potrafi wspaniale. Dzielnie im towarzyszą akompaniatorzy. Stale obecny w zespole jest Mirek Kozik, który zwrócił uwagę widzów ciekawym wykonaniem utworów oraz interpretacją wierszy. W koncercie wzięła udział jako akompaniatorka pani Anna Smołka, która z kolei zachwyciła nastrojowością wykonywanej przez siebie muzyki. Na scenie pojawił się z saksofonem Daniel Kolarz, a jego gra wzbogaciła z pewnością brzmienie piosenek. Warto podkreślić, że wymienione osoby tworzą zespół i razem pracują nad wszystkimi utworami. A nad całością czuwa od dłuższego czasu pani Renata Zborowska. Ona wymyśla, szuka repertuaru, pisze scenariusze, organizuje próby, przydziela zadania, potem prowadzi koncert (najczęściej z Mirkiem Kozikiem), recytuje i czasem śpiewa. Fortepian, gitara, saksofon, skrzypce i znakomity wokal - oto recepta na ciekawy koncert. Oczywiście dodajemy tutaj jeszcze scenariusz i wielkie zaangażowanie całego zespołu. Wszyscy spisali się na medal. Oczywiście zawsze jest jakieś "ale". Uprzedzając krytykę wyjaśniamy, że zespół nie był kompletny z powodu chorób i że niektóre punkty programu nie zostały dostatecznie dopracowane ze względu na różne okoliczności niezależne od członków zespołu (nie będziemy bliżej wyjaśniać, zespół wie, o co chodzi). I tak było wspaniale. Dziękujemy serdecznie wszystkim, którzy przyczynili się do zaistnienia tego koncertu: Pszczyńskiemu Centrum Kultury, dyrekcji III LO (którzy wspierają tę działalność), osobom, które były niewidoczne, ale bardzo potrzebne (dekoracje, plakaty, nagłośnienie), całemu zespołowi oraz widzom, którzy nigdy nie zawodzą.