Jak poinformował w piątek aspirant sztabowy Jacek Pytel z zespołu prasowego śląskiej policji, 22-letni funkcjonariusz rybnickiej patrolówki wracał minionej nocy po służbie z żoną i dzieckiem do domu. Koło budynku, gdzie mieszkał, zauważył pijących piwo i kręcących się wokół zaparkowanych samochodów trzech młodych ludzi. Po wejściu do mieszkania policjant zauważył przez okno, że próbują oni włamywać się do jednego z samochodów. Postanowił interweniować. Gdy wyszedł i przedstawił się jako funkcjonariusz, został zaatakowany. Przestępcy przewrócili go na ziemię, skopali i rzucili się do ucieczki. Policjant podniósł się i pobiegł za przestępcami, jednocześnie wzywając przez telefon patrol. Po chwili wszyscy przestępcy zostali zatrzymani. - To 17-latek, 20-latek i 21-latek, doskonale znani rybnickiej policji za liczne bójki, pobicia, włamania i rozboje. Teraz za próbę włamania i napaść na policjanta będzie im groziło do 10 lat więzienia - powiedział Pytel. 22-letni policjant z trzyletnim stażem pracy został opatrzony na pogotowiu. Lekarze zdiagnozowali u niego złamanie ręki oraz potłuczenia i otarcia głowy oraz klatki piersiowej. Jego przełożeni wystąpili do komendanta wojewódzkiego policji o nagrodzenie młodego funkcjonariusza za jego postawę. W środę na przystanku na warszawskiej Woli został zaatakowany nożem inny policjant. Mężczyzna zmarł. ZOBACZ WIĘCEJ: ZIEMKIEWICZ: HUMANITARNI DRANIE, CZYLI O STRACHU ZGINĄŁ, BO ZWRÓCIŁ UWAGĘ ŚMIERĆ POLICJANTA - ZARZUTY DLA 18-LATKÓW WARSZAWA: TRAGICZNA ŚMIERĆ POLICJANTA ŚMIERĆ NA TRAMWAJOWYM PRZYSTANKU - GALERIA ZDJĘĆ DRUGI NAPASTNIK W RĘKACH POLICJI: ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ W 2009 ROKU ZAATAKOWANYCH ZOSTAŁO 748 POLICJANTÓW