Jak przekazała rzeczniczka wojewody Marta Malik, według serbskich służb medycznych, poprawia się stan przebywających tam rannych. Możliwe jest, że w poniedziałek serbskie szpitale opuści co najmniej dwoje z 12 leczonych tam pasażerów, którzy mają następnie zostać przewiezieni do Polski. Według Malik, w niedzielę rozważane będą dwie możliwości powrotu drugiej grupy rannych. Decydująca ma być decyzja serbskich lekarzy, którzy ocenią czy poza osobami wypisanymi ze szpitali, możliwe będzie przetransportowanie samolotem także dwóch kolejnych rannych, leczonych obecnie na intensywnej terapii. Jeśli okaże się to możliwe, zorganizowany w Niemczech specjalny samolot szpitalny przewiezie ciężko rannych na katowickie lotnisko w Pyrzowicach prawdopodobnie we wtorek, zabierając przy tym osoby wypisane do tego czasu ze szpitala. Jeśli stan ciężko rannych nie pozwoli na ich transport, pozostali poszkodowani przylecą do Polski najpewniej już w poniedziałek. Choć w sobotę podawano liczbę 13 osób leczonych w serbskich szpitalach, formalnie wypisano już mężczyznę w dobrym stanie, który dotąd pozostawał tam ze względu na ciężej poszkodowaną żonę. Stan przebywających w serbskich szpitalach rannych, z których siedem osób jest na oddziałach intensywnej terapii, według serbskich lekarzy - uległ zdecydowanej poprawie. Jak poinformowali w niedzielę, m.in. wybudziła się ze śpiączki - pozostająca w tym stanie od czasu wypadku - 14-letnia dziewczynka. Na oddział urazowy, z intensywnej terapii przeniesiono natomiast starszego mężczyznę, który miał poważne problemy z płucami. Pierwsza grupa 46 rannych wróciła z Serbii w sobotę rano rządowym samolotem z wojewodą Zygmuntem Łukaszczykiem, który w piątek poleciał tam, by koordynować akcję pomocy dla poszkodowanych i ich rodzin. Według informacji służb wojewody śląskiego, spośród poszkodowanych przywiezionych już do Polski, w niedzielę rano w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach-Ligocie przebywało na obserwacji 25 dzieci oraz 3 osoby dorosłe. W szpitalu wojewódzkim im. św. Barbary w Sosnowcu pozostawało na obserwacji 12 osób dorosłych. Przedstawiciele placówek, w których umieszczono poszkodowanych, oceniają że powierzchowny charakter obrażeń odniesionych w wypadku przez większość pacjentów, umożliwi im szybki powrót do domów. Choć obrażenia fizyczne przybyłych już do Polski poszkodowanych nie są ciężkie, prawdopodobniej dłużej mogą oni odczuwać psychiczne skutki wypadku. W sobotę, po przedstawieniu zarzutu ciężkiego przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu ruchu drogowego, aresztowany został kierowca autokaru, który prowadził go w chwili wypadku. Drugiego kierowcę oraz przewodnika wycieczki, po przesłuchaniu zwolniono. Według Malik, obaj wyjechali już do Polski. W niedzielę rano do Polski przyjechał już autokar z kilkunastoma bliskimi poszkodowanych, wysłany po wypadku do Serbii przez kopalnię "Ziemowit" w Lędzinach, z którą związana jest duża część uczestników wycieczki. Prócz członków rodzin poszkodowanych, do Polski przyjechała nim część bagaży z autokaru, który uległ wypadkowi. Do wypadku autokaru z 66 polskimi turystami wracającymi z pobytu w Bułgarii doszło w piątek o godz. 6.30 rano w okolicach miejscowości Indija, 20 km od Belgradu. Zginęło sześć osób, w tym dwoje dzieci.