Z powodu szkód górniczych w budynkach dochodzi do pękania i przesunięcia ścian, a także usterek w przewodach kominowych. Do tej pory mieszkania musiały opuścić 222 osoby z kamienic przy ulicy Pocztowej i Technicznej. W środę dołączy do nich 19 osób z kolejnej kamienicy przy ul. Technicznej - wytypowanej do wysiedlenia przez powiatowego inspektora nadzoru budowlanego w Bytomiu. - W przypadku tego wysiedlenia niedrożne są nie tylko przewody kominowe, pojawiły się także uszkodzenia w piwnicy. Doszło do przemieszczenia i rozwarstwienia ścian - powiedziała powiatowy inspektor nadzoru budowlanego Elżbieta Kwiecińska. Dodała, że kolejne uszkodzenia w konstrukcji budynków mogą się ujawniać jeszcze przez co najmniej rok. Do wykwaterowania pozostało jeszcze 408 mieszkańców Karbia. Jak poinformowała rzeczniczka Urzędu Miasta w Bytomiu Katarzyna Krzemińska-Kruczek, należy jak najszybciej znaleźć rodzinom nowe mieszkania, ponieważ "przewody kominowe nie zostaną dopuszczone do eksploatacji, co wyklucza ogrzewanie mieszkań w nadchodzącym sezonie grzewczym". Wstępnie Kwiecińska wytypowała do wysiedlenia w tym miesiącu kolejnych sześć budynków. - Mamy taki wyprzedzający plan, ponieważ chcemy, żeby mieszkańcy pozostałych budynków spokojnie mogli się przygotować do wyprowadzki - wyjaśniła. Kiedy kilka tygodni temu zauważono pierwsze pęknięcia w ścianach, rodziny, które musiały opuścić swoje mieszkania, były przewożone do hoteli znajdujących się na terenie miasta. Obecnie dzięki zakończonym pomyślnie rozmowom między samorządem a Kompanią Węglową, wysiedlonym rodzinom zwraca się koszty wynajmu mieszkania lub przekazuje 200 zł miesięcznie każdemu, kto znajdzie schronienie u rodziny lub powinowatych. Rozpoczęły się także prace nad ostatecznym kształtem porozumienia pomiędzy samorządem a Kompanią Węglową, do której należy kopalnia Bobrek-Centrum wydobywająca węgiel pod Karbiem. Porozumienie dotyczyć będzie m.in. odszkodowania, budowy nowych mieszkań oraz rewitalizacji obszaru, na którym znajdują się uszkodzone budynki. Rzecznik Kompanii Zbigniew Madej podkreślił, że Kompania współpracuje z miastem. "My nadal podtrzymujemy propozycję wykupu tego terenu i oczywiście przedstawimy gminie wycenę szkód" - powiedział Madej. Jak powiedziała Krzemińska-Kruczek, miasto chce, żeby wysokość odszkodowania została ustalona w oparciu o wskaźnik kosztu odtworzenia 1 m kw. powierzchni użytkowej ustalonego dla województwa śląskiego. Jest on ustalany urzędowo i wynosi obecnie 3369 zł. Nowe mieszkania - jak proponuje miasto - mogłyby zostać wybudowane na działce w dzielnicy Szombierki. W lipcu nadzór górniczy orzekł, że szkody nie wynikają z bieżącej eksploatacji węgla. Pojawiły się opinie, że mają one związek z ponad stuletnim wydobyciem. Bytomski samorząd zapowiedział, że konieczna będzie ponowna analiza. 31 sierpnia zapadła decyzja, że w najbliższym czasie zostanie powołany zespół ds. okresowej oceny eksploatacji górniczej pod Bytomiem. Jak poinformowała PAP rzeczniczka Wyższego Urzędu Górniczego Jolanta Talarczyk, zespół powstanie najpóźniej pod koniec września.