Zdaniem części mieszkańców jest to efekt po prostu złej woli ze strony władz. Osuwisko wyrządziło olbrzymie szkody i wypłata pieniędzy byłaby sporym wydatkiem dla miejskiej kasy. Gmina broni się przed atakami mieszkańców tłumacząc, że nie wypłacą pieniędzy bo ich po prostu na to nie stać. Zgodnie z ustawą, odszkodowania za zniszczone domki letniskowe nie są wypłacane z państwowej kasy, a z budżetu gminy. - Jej roczny budżet to niewiele ponad 20 mln zł - zaznacza wójt Adam Kos. Zapewnia też, że rozumie 112 poszkodowanych rodzin, dlatego dziś wysłał list do premiera Donalda Tuska z prośbą o nowelizację ustawy. To czy władza również zrozumie problemy mieszkańców i samorządowców pokaże czas. FB.init("baac9ef38ccd29fc91ce2d9d05b4783b");