Jak poinformował w poniedziałek prezes Kolei Śląskich Marek Worach, na 16 listopada zaplanowana jest wspólna z władzami woj. śląskiego konferencja prasowa, podczas której przedstawione zostaną szczegóły nowego rozkładu, a także m.in. oferty taryfowej. Worach wskazał m.in., że nowy rozkład jazdy był już gotowy 10 września, jednak zarządca kolejowej infrastruktury 30 października przysłał tzw. telegram z informacją o wydłużeniu czasów przejazdu na liniach, którymi pojedzie 450 z ponad 600 pociągów Kolei Śląskich. Spółka potrzebuje teraz dwóch tygodni na ponowne przeliczenie godzin odjazdów łącznie ok. 450 pociągów. Zapewnia, że mimo wydłużania czasów przejazdu liniami, pociągi - ze względu na lepsze właściwości trakcyjne i lepiej ułożony rozkład - nie będą jeździć dłużej niż dotąd. Według nowego rozkładu Koleje Śląskie będą uruchamiały każdego dnia 629 pociągów (w 57 tzw. obiegach), obecnie jest ich 480. Aby obsłużyć tak dużą liczbę połączeń, spółka potrzebuje odpowiedniej liczby pociągów - 57 składów, w tym 25 elektrycznych zespołów trakcyjnych (EZT) plus rezerwowe. Obecnie dysponuje ok. 20 pociągami i jest w trakcie pozyskiwania kolejnych. We wrześniu przewoźnik rozstrzygnął przetarg na 3-letnią dzierżawę z wykupem po zakończeniu 6 nowych sześcioczłonowych EZT, które ma dostarczyć bydgoska Pesa. 23 października wybrano ofertę sądeckiego Newagu w przetargu na zakup kolejnego nowego sześcioczłonowego nowego EZT. 31 października spółka zdecydowała o rocznej dzierżawie z wykupem 2 zmodernizowanych EZT typu 14WE od przewoźnika Warszawie. 8 i 12 listopada otwierane mają być oferty w przetargach na dostawę w formie rocznego najmu 15 lokomotyw elektrycznych wraz z usługami dodatkowymi (szacunkowa wartość 33 mln zł netto), a także na dostawę w formie rocznej dzierżawy łącznie 67 wagonów osobowych (szacunkowa wartość 25 mln zł netto). 9 i 21 listopada otwarte mają być oferty firm w przetargu na pięcioletni leasing łącznie 36 używanych spalinowych zespołów trakcyjnych - 16 jednoczłonowych i 20 dwuczłonowych. Szacunkowa łączna wartość tego zamówienia to 140 mln zł netto. Na 21 listopada zaplanowano otwarcie ofert w przetargu na trzyletnią dzierżawę 8 trójczłonowych używanych spalinowych zespołów trakcyjnych (szacunkowa wartość 29 mln zł netto). Dzień później otwarte mają zostać oferty w ogłoszonym przez samorząd woj. śląskiego przetargu na zakup nowego trójczłonowego spalinowego zespołu trakcyjnego (szacunkowa wartość 11,8 mln zł netto). Prócz pozyskiwanych jeszcze pojedynczych sztuk używanego taboru, spółka zamierza zdobyć część taboru rezerwowego z wolnej ręki. Według aktualnych informacji będą to m.in. trzy zestawy lokomotyw z wagonami oraz kolejne zespoły trakcyjne. Łącznie, jak oszacował w poniedziałek Worach, 9 grudnia Koleje Śląskie mają dysponować 57 składami podstawowymi oraz ponad 30 rezerwowymi. Zróżnicowanie taboru ma m.in. umożliwiać jego dostosowywanie do zapotrzebowania pasażerów i warunków na liniach. Znaczna liczba składów spalinowych ma - prócz zmniejszenia kosztów - m.in. poprawić niezawodność kursowania pociągów zimą, gdy zniszczona na wielu szlakach w regionie trakcja elektryczna ulega częstym uszkodzeniom. Koszty związane z pozyskaniem niezbędnego taboru mają zmieścić się w wartej ok. 470 mln zł, podpisanej 11 września, trzyletniej umowie na realizację kolejowego transportu publicznego w regionie. Spółka ma już wszystkich pracowników potrzebnych do obsługi planowanych połączeń, łącznie to ok. 800 osób. Ok. 66-70 proc. z tej liczby to byli pracownicy Przewozów Regionalnych. Dobiega też proces przygotowywania biletomatów na nowych trasach (32 lub 39 sztuk), a także punktów sprzedaży biletów (od 1 grudnia 14 kas w pełnym zakresie oraz ok. 3 punktów ajencyjnych - z uproszczoną ofertą, bez biletów okresowych).