O szczegółach przygotowanej w ramach tej kampanii akcji "Zero tolerancji dla przechodzenia przez tory kolejowe w miejscach niedozwolonych" opowiedzieli w środę w Sosnowcu przedstawiciele PKP Polskich Linii Kolejowych, Straży Ochrony Kolei oraz policji. Jak podkreślali, tylko w ciągu pierwszego półrocza 2012 r. w niedozwolonych miejscach na torach zginęło 147 osób, a 45 kolejnych zostało rannych. Rzecznik PKP PLK Mirosław Siemieniec wskazał, że kluczowym elementem akcji jest edukacja - by wszyscy zdawali sobie sprawę, że przez linie kolejowe nie można przechodzić poza wyznaczonym miejscami. Drugim obszarem działań kolejarzy ma być kierowanie pieszych na przejazdy, kładki i oznaczone przejścia - poprzez stawianie ogrodzeń i odpowiednich znaków. W ramach działań prewencyjnych sokiści mają szczególnie patrolować dzikie przejścia przez tory, pouczając lub karząc mandatami od 200 do 500 zł. Będą do tego wykorzystywać m.in. dziewięć zakupionych przed Euro 2012 mobilnych centrów monitoringu. To furgonetki wyposażone m.in. w szereg kamer, w tym kamery termowizyjne o zasięgu do 2 km. Siemieniec wskazał, że działania edukacyjne akcji prowadzone będą przede wszystkim za pośrednictwem mediów. Poza tym, we wrześniu sokiści wspólnie z policjantami zaczęli odwiedzać szkoły starając się uczulać uczniów na zagrożenia związane z nielegalnym przechodzeniem przez tory. Jak zaznaczył podkomisarz Mirosław Dybich ze śląskiej drogówki, ogólnopolska akcja PKP PLK m.in. w tej kwestii jest bliska prowadzonym w regionie od dwóch lat policyjnym działaniom pod hasłem "Rok pieszego". Policjanci dotąd koncentrowali się na zagrożeniach pieszych na drogach, teraz pomogą również w informowaniu o zagrożeniach na liniach kolejowych. W ostatnich latach pracownicy PKP PLK zidentyfikowali w całym kraju ok. tysiąca nielegalnych przejść przez tory. Miejsca te są sukcesywnie ogradzane, obok stawiane są tablice informacyjne. Wypadki zdarzają się jednak też w miejscach dozwolonych, np. gdy piesi celowo omijają opuszczone szlabany. Szef sosnowieckiego zakładu PKP PLK Daniel Dygudaj przypomniał, że spółka zarządzając w całej Polsce ok. 19 tys. km linii kolejowych (łącznie ok. 38 tys. km torów), w ostatnich latach co roku modernizowała ok. 1 tys. km torów. Wraz z odnawianiem przez przewoźników taboru kolejowego podnosi się prędkość pociągów oraz zmniejsza się hałas. W efekcie piesi przyzwyczajeni, że wolno nadjeżdżające pociągi słychać z daleka, mogą być zaskakiwani krótszym czasem, w którym pociąg pojawia się przed nimi. Składy osiągające dziś na niektórych liniach prędkości rzędu 160 km/h w ciągu sekundy pokonują wówczas odległość ok. 45 metrów. Kolejarze zamierzają też uczulać lokalne społeczności w sąsiedztwie remontowanych linii kolejowych, że stwarzanie zagrożeń na używanych tam zwykle pojedynczych torach może skutkować utrudnieniami w ruchu pociągów na dużym obszarze. Od 2006 r. na torach corocznie ginęło średnio 240 osób, a 90 kolejnych odnosiło ciężkie obrażenia. Wszystkie te zdarzenia skutkowały opóźnieniami blisko 3,4 tys. różnych pociągów - łącznie na ponad 1,4 tys. godzin (średnio 19 pociągów dziennie i 25 minut na pociąg). Pociągi uczestniczące w śmiertelnych wypadkach muszą czekać na przeprowadzenie czynności policyjno-prokuratorskich, co zwykle trwa ok. 2-3 godzin. Inne w tym czasie oczekują na otwarcie torów bądź kierowane są na trasy okrężne. Od 2004 r. PKP PLK prowadzą kampanię informacyjną "Bezpieczny przejazd - zatrzymaj się i żyj!". Początkowo jej kolejne edycje odbywały się w miesiącach wakacyjnych, w 2009 r. działania rozciągnięto na cały rok.