- Mama poszła z kaszlem, z objawami grypy. Tak samo jak my chodzimy do lekarza po antybiotyk, kiedy jesteśmy chorzy. Była pacjentką nowotworową i powinna być objęta ścisłą opieką. Nie powinna być tak zlekceważona - mówiła Joanna, córka 60-latki. Kilka dni wcześniej kobieta przyszła do lekarza, który przepisał jej leki. W poniedziałek poczuła się gorzej i ponownie odwiedziła przychodnie. Lekarz podjął decyzję, że pacjentce należy dożylnie podać antybiotyk. Podczas zabiegu kobieta straciła przytomność. Nie udało się jej uratować mimo reanimacji. Przeprowadzą sekcję zwłok Rodzina 60-latki zarzuca pracownikom przychodni brak kompetencji. Sprawą zajęły się już prokuratura i policja, która zabezpieczyła dokumentację medyczną zmarłej kobiety, strzykawkę z antybiotykiem i monitoring z przychodni. Przeprowadzona zostanie także sekcja zwłok. W tej samej poradni kilka tygodni temu zmarł z przyczyn naturalnych 77-letni mężczyzna. Prokuratura też zajmuje się tą sprawą. Śledczy sprawdzają, czy nie doszło do zaniedbań ze strony personelu.