Uroczystość odbyła się w poniedziałek w Bibliotece Śląskiej w Katowicach, z okazji przypadającego 22 maja Dnia Praw Zwierząt. Klub Gaja każdego roku przypomina, że w Polsce obowiązuje Ustawa o ochronie zwierząt i że zwierzętom należy się humanitarne traktowanie. Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot otrzymała Nagrodę Współodczuwania za wieloletnią obronę fauny i flory Puszczy Białowieskiej. Red. Czyżewski z "Gazety Wyborczej" został wyróżniony za wiele publikacji poświęconych ochronie zwierząt. Narodowy oraz wojewódzki fundusz ochrony środowiska w Katowicach zostały nagrodzone za wsparcie programu "Pomagamy zwierzętom - chronimy klimat". Dzięki temu Klub Gaja przeprowadził m.in. ponad 70 wykładów, wydał publikację na temat zmian klimatycznych i udzielił 330 porad w zakresie ochrony i dobrostanu zwierząt. Szef Klubu Gaja Jacek Bożek podkreślał, że obecnie każdego roku człowiek zabija około 50 mld zwierząt, za 30 lat ta liczba ma się podwoić. Ludzie myślą, że mają prawo wykorzystywać zwierzęta jak tylko im się podoba, tymczasem powinni bardziej współodczuwać i otaczać opieką zwierzęta, zamiast traktować je bezmyślnie, czasem bestialsko - przekonywał. - Los zwierząt jest w naszych rękach. To od nas zależy, jak te zwierzęta będą żyły, czy będą cierpiały, czy będą cierpiały niepotrzebnie. Człowiek oczywiście korzysta ze zwierząt, ale powinien to robić w taki sposób, żeby im przynosić jak najmniej cierpienia - podkreślił. Jeszcze przed wręczeniem nagród i panelem dyskusyjnym poświęconym prawom zwierząt. Przed gmachem Biblioteki Śląskiej uczniowie liceów i gimnazjów zorganizowali dwa happeningi. Jeden przypominał, że zwierzę jest istotą, która także odczuwa cierpienie. Drugi miał zwrócić uwagę na jeden z obowiązków właścicieli zwierząt - do sprzątania po swoich pupilach. - U nas w Polsce położenie się na kocu w parku jest prawie niemożliwe, wszędzie śmierdzi. Z jeden strony mamy wiosnę i czuję zapach kwiatów, z drugiej strony czuję zapach kupy - tłumaczył Bożek. Stowarzyszenie Ekologiczno-Kulturalne Klub Gaja powstało na przełomie lat 80. i 90. Zrzesza kilkuset członków. Angażowało się m.in. w akcję poparcia wniosku o przyjęcie Ustawy o ochronie zwierząt, której efektem było zebranie pod wnioskiem 600 tysięcy podpisów. Po akcjach Klubu "Cyrk jest śmieszny - nie dla zwierząt" wiele miast uniemożliwiło na własnym terenie występy cyrków. Wśród innych kampanii, które realizują ekolodzy, są między innymi: wykupy koni przeznaczonych na rzeź i "Teraz Wisła", zmierzająca do zachowania dzikiego charakteru największej rzeki w Polsce.