- Komendant miejski policji w Zabrzu, doceniając bohaterską postawę dwóch mężczyzn, którzy ujęli bandytę, postanowił wyznaczyć dla nich nagrodę pieniężną - powiedział w sobotę Adam Jachimczak z zespołu prasowego śląskiej policji. Mężczyzna, który w piątek wieczorem wszedł do placówki bankowej przy ul. 3 maja w Zabrzu, był zamaskowany - na twarzy miał chustkę, na głowie czapkę za daszkiem. Grożąc rzekomym pistoletem, zażądał od kasjerki wydania pieniędzy. Gdy je dostał i chciał uciec, obezwładnili go przebywający w banku klienci. Okazało się, że straszak, którym złodziej sterroryzował obsługę, to pistolet-zabawka na plastikowe kulki. Prawdopodobnie bandyta używał go również przy poprzednich napadach, do których dochodziło od czerwca ubiegłego roku w Zabrzu i innych śląskich miastach. - Śledczy udowodnili mu już napady na banki w Zabrzu, Rudzie Śląskiej i Rybniku, po kilka w każdym z tych miast. Śledztwo trwa; ostateczna liczba napadów, których dopuścił się podejrzany, może być większa - zaznaczył Jachimczak. Jeszcze w sobotę mężczyzna zostanie przesłuchany przez prokuratora, a w najbliższym czasie o jego tymczasowym aresztowaniu zdecyduje sąd. Za napady na placówki bankowe sprawcy grozi do 12 lat więzienia.