Do drugiej tury dostali się Michał Pierończyk (36,41 proc. głosów) i Krzysztof Mejer (26,85 proc.). Porażka PiS w Rudzie Śląskiej Poseł PiS Marek Wesoły zdobył 26,41 proc. i tym samym odpadł już w pierwszej turze. W sieci szybko odnotowano porażkę polityka partii rządzącej. Szczególną uwagę w komentarzach zyskało wspomnienie konferencji, którą w połowie sierpnia nagle zorganizował prezes PiS Jarosław Kaczyński. - Chciałem zabrać głos tylko w jednej sprawie. Mamy wybory w Rudzie Śląskiej i tam zgłosił się wśród innych kandydatów także pan Marek Wesoły, poseł na Sejm, poseł naszego klubu i chciałem udzielić mu w ramach Prawa i Sprawiedliwości poparcia. Kandyduje z własnego komitetu, ale to nie ogranicza tego poparcia. My w pełni pana Marka Wesołego popieramy - oświadczył wówczas Jarosław Kaczyński. Wystąpienie Kaczyńskiego trwało niespełna półtorej minuty, a moment samej konferencji był osobliwy. W tym czasie pierwsze strony gazet zdominowane były przez jeden temat - katastrofę ekologiczną na Odrze. Opinia publiczna spodziewała się wówczas, że prezes PiS skomentuje przed kamerami właśnie tę sprawę. W sieci huczy o "pocałunku śmierci" Po kilku tygodniach ówczesna konferencja została okrzyknięta mianem "pocałunku śmierci". Zdaniem wielu komentujących udzielone Wesołemu poparcie stało się dla niego gwoździem do politycznej trumny. "Stacje TV przerywały program, by ogłosić poparcie Kaczyńskiego dla pisowskiego kandydata w wyborach w Rudzie Śląskiej. Okazało się, że to pocałunek śmierci i kamień młyński w jednym. Wyborcy mają swój rozum" - pisze senator KO Bogdan Klich. "Tak wygląda pocałunek śmierci, Polacy mają dość PiS. Kandydat z poparciem Prezesa PiS - Poseł PiS Wesoły nie przechodzi do drugiej tury wyborów na Prezydenta Rudy Śląskiej! I tak samo pokonamy PiS w wyborach 2023!" - czytamy z kolei we wpisie posłanki KO Katarzyny Lubnauer. Do sprawy odniósł się również na antenie Polsat News europoseł Lewicy Robert Biedroń. - PiS chce przesunąć wybory samorządowe, żeby sukces opozycji w tych wyborach nie przełożył się na sukces w wyborach parlamentarnych. Sukces opozycji, który w wyborach parlamentarnych i tak nastąpi - komentował. Na inną kwestię w tej sprawie zwrócił uwagę także były koalicjant PiS - Jan Strzeżek z Porozumienia Jarosława Gowina. "W kontekście Rudy Śląskiej warto pamiętać, że w 2019 roku Mateusz Morawiecki startował z okręgu katowickiego (w tym okręgu jest też Ruda Śląska) po to, żeby na Śląsku wygrywał PiS. Wyszło jak z Polskim Ładem" - ironizuje.