Projekcja filmu "Muzyka" słowackiego reżysera Juraja Nvoty o miłosnych perypetiach saksofonisty z pogranicza słowacko-austriackiego była jednym z wydarzeń trwającego w Cieszynie i Czeskim Cieszynie 11. Przeglądu Filmowego "Kino na granicy" pod patronatem medialnym Gazetycodziennej.pl. - Marzyłam o tej chwili od lat - mówiła stojąc na brzegu Olzy Jolanta Dygoś, dyrektorka przeglądu. Projekcję zadedykowała swojej mamie i ciotce, które w czasach, gdy granica była mocno strzeżona, spotykały się na dwóch brzegach rzeki i krzycząc do siebie informowały się, co słychać u rodziny w Polsce i w Czechosłowacji. - Granica to dla mnie miejsce szczególne, dziś ostatecznie ją łamiemy - mówiła wzruszona Jolanta Dygoś, za co otrzymała gromkie brawa. Ekran stanął na polskim brzegu Olzy, a widzowie siedzieli po stronie czeskiej, na stopniach stworzonych w 2005 roku klika metrów od mostu Przyjaźni do transgranicznego spektaklu Leszka Wronki. - Projekcja z klimatem - przekonywali ludzie. Projekcja się udała. Widzowie wracali do domów zadowoleni. Jedyne na co narzekali to chłód. Dziś nad Olzą (sobota godz. 21.00) drugi transgraniczny pokaz, tym razem "Stróża nr 47" Filipa Renča. Nad Olzę arto zabrać ze sobą karimatę i koc. TWO