Manifestacja trwała ponad dwie godziny. Górnicy z całego regionu zgromadzili się rano przed katowickim Spodkiem, zaopatrzeni w trąbki, bębny i syreny. Stamtąd, przy dźwiękach orkiestry dętej i w huku petard przeszli przez centrum miasta, by przed Śląskim Urzędem Wojewódzkim zorganizować wiec. Na koniec przeszli przed siedzibę Katowickiego Holdingu Węglowego. W tłumie widać było sztandary m.in. Solidarności, Związku Zawodowego Górników w Polsce i Sierpnia 80. Na transparentach umieszczono hasła: "Balcerowicz nie może wrócić", "Reformatorów emerytalnych zapraszamy na dół", "Stop prywatyzacji", czy "Bunt niewolników". Skandowano hasła: "złodzieje, złodzieje" i "Dziś Platforma, jutro wojna". "Bunt niewolników" Górnicy żądali m.in. zaprzestania "pośpiesznej i dzikiej" prywatyzacji branży, rezygnacji z planów przekazania nadzoru nad górnictwem z resortu gospodarki do Ministerstwa Skarbu Państwa, a także wykreślenia z projektu nowelizacji Prawa geologicznego i górniczego poprawki posłów PO dotyczącej opodatkowania podziemnych wyrobisk górniczych i renegocjacji zasad wprowadzania unijnego paktu energetyczno-klimatycznego. Takie postulaty znalazły się w petycji przekazanej wojewodzie śląskiemu. Związkowcy zaproponowali też w petycji zorganizowanie "publicznej debaty w sprawie funkcjonowania górnictwa w regionie" - ich zdaniem mógłby to być "jeden z pierwszych kroków" zmierzających "do naprawy sytuacji w branży". Wojewoda, który wyszedł do manifestujących, zadeklarował, że przekaże petycję premierowi i ministrowi gospodarki. "Niech cała Polska się od nas uczy" Uczestniczący w manifestacji szef Solidarności Piotr Duda przypominał, że już po raz kolejny górnicy, jako pierwsza grupa, domagają się swoich praw. - Chcemy, aby było to preludium do tego, co będzie się działo na wiosnę - powiedział podczas wiecu przed Śląskim Urzędem Wojewódzkim. Wtórował mu szef górniczej Solidarności Dominik Kolorz: "Niech cała Polska się od nas uczy, jak górnicy potrafią walczyć o prawa pracownicze, godność, bezpieczeństwo pracy". Przemawiający przed Holdingiem szef Związku Zawodowego Górników w Polsce Andrzej Chwiluk podkreślał, że górnicy nie pozwolą sobie odebrać "tego, co przez wiele lat wywalczyli". - Media grają razem z politykami - to oni są winni temu, że społeczeństwo jest dziś ogłupiałe, nie wie, w którą stronę trzeba iść, kogo poprzeć. A czas najwyższy wyjść z domu, zademonstrować swoje niezadowolenie - przekonywał. Społeczeństwo jest dziś ogłupiałe Szczepan Kasiński ze związku Sierpień 80 w holdingu poinformował natomiast, że związkowcy, którzy od poniedziałku koczowali w siedzibie KHW, przerwali okupację. Związkowcy przebywali w sali konferencyjnej spółki od poniedziałkowego wieczora, kiedy przerwano prowadzone w ramach sporu zbiorowego rozmów. - My tu wrócimy. Jeżeli wy, prezesi KHW i pozostałych spółek myślicie sobie, że możecie robić to, co wam się podoba, to się mylicie, bo my was powyrzucamy za łby - wołał. Przed siedzibą KHW demonstrujący m.in. spalili kukłę prezesa Jastrzębskiej Spółki Węglowej Jarosława Zagórowskiego. Mimo apeli organizatorów o dyscyplinę, na budynek Holdingu poleciały jajka, wybito też szybę.