Nadkomisarz Piotr Bieniak z zespołu prasowego śląskiej policji powiedział, że w piątkowy wieczór policjanci z Siemianowic Śląskich natknęli się na dwudziestoosobową grupę mężczyzn. - Uwagę funkcjonariuszy zwrócił w szczególności jeden z nich, posiadający reklamówkę z wystającym drewnianym przedmiotem. Okazało się, że mieli oni przy sobie mały arsenał białej broni - powiedział Bieniak. Policja zabezpieczyła m.in. nóż, siekierę, maczetę i japoński miecz. - Wszyscy byli katowickimi kibicami Ruchu Chorzów i najprawdopodobniej zmierzali do konfrontacji z sympatykami innego klubu - dodał nadkomisarz. Posiadacze niebezpiecznych przedmiotów odpowiedzą przed sądem grodzkim za wykroczenie z ustawy o broni i amunicji. Jeden z nich został w czasie też ukarany mandatem za używanie wulgaryzmów w miejscu publicznym, a innego przewieziono do izby wytrzeźwień. Dodatkowo okazało się, że jeden z kibiców był poszukiwany w celu odbycia zasądzonej kary aresztu. W piątek wieczorem, kiedy policjanci odebrali pseudokibicom niebezpieczne przedmioty, Ruch grał w Chorzowie z Polonią Bytom. Nie doszło do żadnych ekscesów.