Gdyńska firma Giesche, podając się za działającą na Śląsku przed wojną spółkę, próbuje odzyskać 50 hektarów ziemi i liczne nieruchomości, w tym zabytkowe osiedla Nikiszowiec i Giszowiec. Prokuratura Rejonowa Katowice Centrum-Zachód od kilku tygodni prowadzi postępowanie sprawdzające legalność działania firmy. - Zgromadziliśmy w sprawie bogaty materiał dowodowy i po jego analizie możemy już powiedzieć, że mieszkańcy Katowic mogą spać spokojnie - powiedział szef prokuratury Bogdan Łabuzek. Jak dodał, po zbadaniu tych dowodów prowadzący sprawę uznali, że zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa, dlatego wkrótce zostanie wszczęte śledztwo. Prokuratura, z uwagi na początkowy etap postępowania, nie chce udzielić żadnych dodatkowych informacji na ten temat. Sygnały o działaniach podjętych przez firmę Giesche dotarły do władz Katowic przed kilkoma miesiącami. Miasto kwestionuje jej roszczenia i wyklucza jakąkolwiek formę ugody. W odpowiedzi na roszczenia gdyńskiej spółki Sejmik Woj. Śląskiego zaapelował niedawno do Sejmu o uregulowania przepisów, związanych z reprywatyzacją i zmianami własnościowymi po 1945 roku. Uchwałę w tej sprawie przyjęto jednogłośnie. W połowie września pełnomocnik spółki Giesche zapewniał, że należąca do przedwojennego rodu potentatów przemysłowych i nosząca ich nazwisko spółka Giesche oraz działająca obecnie firma to ten sam podmiot. Ostatnie przed wojną walne zgromadzenie akcjonariuszy odbyło się w lipcu 1939 r., kolejne - jesienią 2005 r. Spółka została wpisana do rejestru handlowego w 1907 r. i nigdy jej z niego nie wykreślono, czyli cały czas istniała. W 2006 r. została jedynie przerejestrowana do Krajowego Rejestru Sądowego - podkreślił pełnomocnik. Według niego, wszystkie akcje spółki zostały w 1926 r. sprzedane amerykańskiemu koncernowi; po wojnie w 1947 r. zostały zarejestrowane na okaziciela w konsulacie RP w Stanach Zjednoczonych. Spółka Giesche wszczęła kilka postępowań sądowych o zwrot nieruchomości w Katowicach i Piekarach Śląskich. Zabiega m.in. o zabytkowe katowickie osiedla Nikiszowiec i Giszowiec, które były miejscem akcji w filmach Kazimierza Kutza, oraz niektóre tereny i nieruchomości Huty Szopienice. Firma kwestionuje nacjonalizację budowanych przez ród Giesche domów mieszkalnych. W tej sprawie zwróciła się do resortu gospodarki. Stoi na stanowisku, że po wojnie niesłusznie zastosowano ustawę wywłaszczającą mienie poniemieckie, ponieważ miała wówczas kapitał amerykański.