Co najmniej do godziny 18. na rynku w Katowicach lekarze w specjalnym ambulansie będą pobierać krew od wszystkich, którzy chcą pomóc. Wystarczy mieć dowód osobisty, wszystkie konieczne badania przeprowadzane są na miejscu. Zderzenie autobusów linii 674 z Katowic i linii 6 z Gliwic było na tyle silne, że kierowcę jednego z autokarów trzeba było wydobyć z pojazdu przy z użyciu specjalistycznego sprzętu do cięcia blachy. Stan trzech osób określany jest jako ciężki - kierowca, którego życie jest zagrożone, ma poważne obrażenia jamy brzusznej i nogi, zaś u dwóch pasażerów podejrzewane są złamania kręgosłupa. Pozostali poszkodowani doznali niegroźnych obrażeń - najczęściej są to urazy kończyn, głowy i klatki piersiowej. Obecnie przechodzą jeszcze badania. Większość prawdopodobnie jeszcze dzisiaj opuści szpital. Jak informują policjanci, gdy jeden z autobusów cofał, drugi najechał na jego tył. Poszkodowanych przewieziono do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 5 im św. Barbary. Ranni pamiętają, że jechali dość szybko, rozmawiał z nimi reporter RMF Tomasz Maszczyk: Jeden z kierowców jechał tą trasą po raz pierwszy i prawdopodobnie nagle zmienił kierunek jazdy. Przyczyny wypadku będą teraz badać biegli.