Jak poinformował PAP rzecznik katowickiej straży pożarnej kapitan Mateusz Pyrzanowski, tamtejsi strażacy otrzymali zgłoszenie o pożarze opuszczonej sortowni na terenie kopalni o godz. 10.27. Do akcji gaszenia pięciokondygnacyjnego budynku skierowano kilkanaście zastępów. "Pożar powstał w wyniku prac rozbiórkowych. Prace były prowadzone z użyciem palników acetylenowych, jednak w momencie powstania pożaru pracownicy ewakuowali się razem z butlą. Nie było więc zagrożenia wybuchem, nie było też zagrożenia dla ludzi, bo nikt nie znajdował się wewnątrz" - relacjonował Pyrzanowski. W kulminacyjnym momencie w akcji brało udział 18 zastępów (55 strażaków). Pożarem były objęte dwie górne kondygnacje pięciokondygnacyjnego obiektu o powierzchni rzędu 100 m kw. każda. Paliło się także na parterze. Ponieważ płonął budynek wolnostojący, nie było zagrożenia przeniesienia ognia na inne pokopalniane obiekty. Przedstawiciele zespołu prasowego Spółki Restrukturyzacji Kopalń, do której obecnie należy b. kopalnia Boże Dary, przekazali PAP, że pożar objął budynek dawnej kopalnianej stacji odwadniania, w którym wcześniej prowadzono prace spawalnicze związane z rozbiórką. Dawna kopalnia Boże Dary była częścią (tzw. ruchem) należącej do Katowickiego Holdingu Węglowego kopalni Murcki-Staszic (obecnie zakład ten znajduje się w Polskiej Grupie Górniczej). Przynoszące wysokie straty Boże Dary zostały przekazane do SRK w połowie 2015 r. Według wcześniejszych informacji SRK zakład ten ma zostać całkowicie zlikwidowany do końca 2019 r