Przebudzenie mieszkańców Katowic było istotnie koszmarne. Kilkanaście minut spędzonych na odśnieżaniu samochodu, a potem droga przez mękę. Wszystko po to, by wyjechać na główną trasę. A na tej... niewiele lepiej. Błoto pośniegowe i ograniczona widoczność. Efekt? 30 km/h to maksimum możliwości na osiedlowych drogach. Jednak z biegiem czasu temperatura zaczęła się podnosić, w konsekwencji czego spore ilości śniegu zaczęły topnieć w mgnieniu oka. Na chodnikach pojawiły się olbrzymie kałuże, które bardzo szybko stały się zmorą większości mieszkańców Katowic. Mieszkańcy narzekają zwłaszcza na stan chodników. Posłuchaj relacji reportera radia RMF FM Piotra Glinkowskiego: Niestety wszystko wskazuje na to, że na drogach może być nadal zarówno ślisko jak i niebezpiecznie. Dlatego kierowcy: noga z gazu. Od rana w całym województwie śląskim doszło do 72 kolizji i 3 wypadków. W najpoważniejszym z nich, do którego doszło w miejscowości Żarki koło Zawiercia, rannych zostało pięć osób.