Na stronach internetowych instytucji publicznych pojawiły się kondolencje, strony wyświetlają się w odcieniach czerni i bieli. Pamięć zmarłych czczono ciszą. Księgi kondolencyjne wystawiono m.in. w Pałacu Prezydenckim, siedzibie Rady Miasta Gdańska i w Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach. W katowickiej aglomeracji z jednej strony codzienność, z drugiej wszechogarniający smutek, rozmowy o sobotniej tragedii, szukanie przyczyn i winnych. - Cały czas się o tym mówiło i będzie mówić - opowiada reporterowi RMF jedna z kobiet stojących w kolejce do piekarni. To wielka ludzka tragedia. Mówiliśmy o przyczynach; mówiliśmy o tym, że ma wjechać ciężki sprzęt. Zastanawiamy się, czy kogoś znajdzie. - Nad tą tragedią nie można przejść obojętnie; o tym trzeba rozmawiać - dodaje inna mieszkanka Katowic. Szkoda ludzi, rodzin i tych, których to dotknęło. Przejęło to nas wszystkich. Ktoś zawinił, ale to także ich tragedia... Posłuchaj: - Idę kupić gazetę. Aby poczytać o tym, co się wydarzyło w hali targów - mówi reporterowi RMF mężczyzna wracający z nocnej zmiany. - To bardzo poruszyło człowieka - dodaje. Posłuchaj: A w większości polskich gazet dominuje czarny kolor. Tytuły i zdjęcia przypominają o wielkim dramacie. W "Gazecie Wyborczej" nagłówki: "Tu jestem, ratujcie", "Największa taka polska katastrofa". "Dachy jako bomby zegarowe" - ostrzega z kolei "Rzeczpospolita". W Super Expressie - "Huk, ból i śmierć". A o sobotniej tragedii w całym kraju przypominają opuszczone flagi na budynkach państwowych; do środy trwa żałoba narodowa. Zobacz nasz serwis specjalny "Katastrofa w Katowicach"