- Wszystko jest dla bezpieczeństwa chorego. Ściany są wyłożone specjalnymi materiałami, podłogi są wyłożone takimi materiałami, które nie pozwalają na gromadzenie się brudu i bakterii. Anestezjolog nie musi już na nosa znieczulać, lecz ma duże możliwości. Technologia wspomaga w tej chwili w leczeniu chorych. Możemy całą operację obserwować na dużym ekranie plazmowym. Cała aparatura jest przygotowana, cały zespól jest przeszkolony. Jestem przekonany, że w przyszłym tygodniu wykonamy pierwsze operacje - powiedział sieci RMF FM profesor Andrzej Bochenek, który jako pierwszy przeprowadzi operację w nowej sali. Budowa obu sal trwała ponad rok i kosztowała pięć milionów złotych. Dzięki temu przedsięwzięciu będzie można operować rocznie 600 pacjentów więcej.