Złodzieje używali bardzo prostej metody. Do kradzieży dochodziło podczas wprowadzania lub wyprowadzania samochodu z garażu. Mężczyźni wcześniej obserwowali tych kierowców, którzy zostawiali w takiej sytuacji samochód z zapalonym silnikiem. Podczas, gdy ci byli zajęci zamykaniem lub otwieraniem drzwi garażowych, złodzieje kradli samochód. Nie musieli przy tej metodzie nawet używać przemocy. Policja oceniła, że grupa ukradła samochody o łącznej wartości 300 tysięcy złotych. Dodatkowo policji udało się dotrzeć do dwóch dziupli z akcesoriami samochodowymi, bowiem złodzieje skradzione samochody sprzedawali na części.