Związkowcy nie zgadzają się na wydłużenie czasu pracy w kopalniach do 6 a nawet 7 dni, na likwidację kolejnych kopalń, a przede wszystkim na zamrożenie płac na kolejne trzy lata. Przewodniczący związku Daniel Podrzycki podkreślił, że przekazane na ręce wojewody podpisy, będące załącznikiem do petycji zaadresowanej do premiera Leszka Millera związkowcy zbierali tylko przez dwa dni. - Gdybyśmy naszą akcję przeprowadzali przez tydzień to zebralibyśmy nawet 100 tys. podpisów - stwierdził Podrzycki. W zaadresowanej do premiera petycji związkowcy proszą szefa rządu o odpowiedź, czy "stanowisko wygłaszane przez odpowiedzialnego za górnictwo wiceministra gospodarki dotyczące zamiarów wobec branży jest oficjalnym stanowiskiem rządu, czy też stanowi wyłącznie prywatne opinie Marka Kosowskiego". Związkowcy podkreślili, że podczas jednego ze spotkań wiceminister mówiąc o przygotowywanym w ministerstwie gospodarki programie restrukturyzacji górnictwa ujawnił, że znajdą się w nim zapisy o likwidacji kolejnych 6 - 7 kopalń oraz o zamrożeniu górniczych wypłat na trzy lata. Przy okazji Marek Kosowski miał stwierdzić, że założenia programu są konsultowane ze związkami zawodowymi. "WZZ Sierpień '80 stwierdza, że jako jedna z trzech największych central związkowych działających w górnictwie nie otrzymał żadnego oficjalnego dokumentu z Ministerstwa Gospodarki w tej sprawie" - napisali związkowcy. Lider Sierpnia '80 Daniel Podrzycki przedstawił podczas pikiety dane, z których jego zdaniem jednoznacznie wynika, iż każda reforma górnictwa powoduje wzrost bezrobocia w województwie śląskim. Wojewoda Lechosław Jarzębski wyszedł do pikietujących. Poinformował ich, że na początku lipca w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim odbędzie się "okrągły stół" w sprawie dalszej reformy górnictwa. - Państwo zostaniecie na to spotkanie zaproszeni - powiedział wojewoda. "Przyjedziemy, przyjedziemy" - odpowiedzieli związkowcy. W spotkaniu nt. restrukturyzacji górnictwa mają wziąć udział wszystkie związki zawodowe działające w branży, pracodawcy, czyli przedstawiciele spółek węglowych, a także przedstawiciele resortu gospodarki. Pikieta urzędu miała spokojny, aczkolwiek głośny przebieg. Związkowcy przynieśli ze sobą sporo transparentów na których napisali m.in.: " Dość zwolnień w górnictwie", "Nie dla 6 - 7 dniowego tygodnia pracy".