Wyposażone w najlepszy sprzęt karetki systemowe zgodnie z przepisami mogą być wykorzystywane wyłącznie do ratowania życia i zdrowia. O tym, że WPR w Katowicach realizuje tymi karetkami inne, dodatkowo płatne kursy, informował wcześniej dziennik "Polska The Times", a w czwartek opisała to "Rzeczpospolita". Miały to być przypadki przewożenia pacjentów z jednej placówki do drugiej, aresztanta do lekarza lub dowiezienia na uroczystość z okazji Dnia Ratownika działaczki związkowej. Po kontroli NFZ nałożył na pogotowie karę. Jak przyznaje wicedyrektor WPR Jacek Czapla, karetki rzeczywiście były używane do przewozów komercyjnych. Jak zapewnił, w sprawie przewiezienia działaczki wszczęto postępowanie wyjaśniające i wyciągnięto konsekwencje. Pozostałe przypadki są jednak, jego zdaniem, dyskusyjne. - Wskazana byłaby większa elastyczność przepisów. Mamy tych karetek na tyle dużo, że pacjenci są zabezpieczeni, nawet jeśli jedna zostanie skierowana do przewiezienia pacjenta ze wskazań pilnych, ale nie dla ratowania życia - powiedział w czwartek dziennikarzom. Kolejną kontrolę w WPR zapowiedział też marszałek województwa śląskiego Bogusław Śmigielski. - Do nas nie dotarła żadna skarga, która wskazywałaby, że pogotowie nie dojechało na czas, że było duże wydarzenie z uszczerbkiem dla zdrowia naszych mieszkańców. W związku z tym my do tego podchodzimy zdecydowanie spokojniej niż niektóre media - powiedział. - Niemniej uważamy i dostrzegamy potrzebę realizowania kontraktu, wypełniania zadań, jakie stoją przed Wojewódzkim Pogotowiem Ratunkowym. Nie będziemy tolerowali nieprawidłowości w jego działaniach - dodał. NFZ przyznaje, że podobne problemy wykazywały również kontrole w pogotowiach w innych regionach kraju.