"Wakacyjne Kadry" obchodziły w tym roku pierwszy mały jubileusz - odbyły się po raz 5. Oczywiście nikt jubileuszu nie świętował, a impreza choć wpisała się już w kulturalny krajobraz miasta czeka na najlepszy moment, by nabrać rozpędu. "Kadry" bowiem od samego swojego początku mają "pod górkę" - nie da się bowiem uniknąć porównań do innego, odbywającej się do 2005 roku festiwalu, czyli Ery Nowych Horyzontów. - Cieszyniaków pamięć nie zawodzi, więc wspominają ENH jako wydarzenie wysokiej rangi, przyciągające tłumy. "Wakacyjne kadry" pozwalają jednak na mówienie o tym, że Cieszyn wciąż jest miastem festiwalowym, do którego chętnie przyjeżdżają turyści - mówi Jan Matuszek, zastępca burmistrza Cieszyna. Oczywiście porównywanie obu imprez nie ma większego sensu. "Wakacyjne Kadry" mają inny profil, inne potrzeby programowe, inną publiczność niż ENH. Są festiwalem na którym można nadrobić filmowe zaległości z polskiej kinematografii z ostatniego roku. Na tegorocznej edycji obok polskich nowych produkcji widzowie w Cieszynie mieli szansę uczestniczyć w kilkunastu cyklach tematycznych, od musicali poprzez produkcje filmowe z Danii oraz Rumunii aż po kryminały. Ze specjalnej oferty filmowej skorzystali też najmłodsi widzowie. Niewątpliwą zaletą festiwalu ale zarazem i dużą pułapką jest bezpłatny wstęp na wszystkie seanse. W tym roku obowiązywał system wcześniejszych rezerwacji. Na wielu projekcjach pozostało sporo wolnych miejsc, choć wszystkie zostały wcześniej zarezerwowane. I zdarzało się, że widzowie którzy chcieli obejrzeć film a nie posiadali wejściówki, musieli obejść się smakiem. Jeszcze przed rozpoczęciem imprezy zarezerwowano ponad 13 tysięcy wejść, choć pisanie o statystykach nie ma raczej większego sensu. Ilość wydanych wejściówek nie oznacza ilości widzów na seansach. "Kadry" od początku są nastawione na widza lokalnego, choć oczywiście i w tym roku zdarzyło się, że na festiwal przybyli goście z różnych rejonów Polski. Być może w przyszłości sytuacja nieco się zmieni, bo "Kadry" niewątpliwie zyskały na nowym towarzystwie, czyli "Kręgach Sztuki". Oba festiwale odbyły się symultanicznie, i przez tydzień wydarzeń artystyczno-filmowych pojawiło się na tyle, by zaspokoić rozmaite gusta. "Kręgi sztuki" - Festiwal Europejskich Szkół Artystycznych i Twórczości wygenerowały nową publiczność - Cieszyn odwiedzili artyści a także odbiorcy sztuki m.in. z Polski i Czech. Wiele wskazuje na to, że w niedalekiej przyszłości "Kręgi" staną się wielkim artystycznym wydarzeniem, na którym będą się prezentować uczelnie europejskie z Polski i Europy. Na razie impreza miała dobre wejście: poza kilkoma zaskakującymi "akcjami" miejskimi i happeningami na pewno w pamięci uczestników pozostaną plenerowe koncerty na Rynku, m.in. bardzo udany występ Dirtmusic i Tamikrest. - Przygotowując program obu imprez zadaliśmy sobie pytanie, czy "Kręgi Sztuki" mogłyby same funkcjonować. "Wakacyjne Kadry" mają stałą publiczność, i postanowiliśmy rozszerzyć formułę o kolejną imprezę. W tym roku ważne było, aby "Kręgi Sztuki" zaistniały w świadomości. Myślę że impreza się udała, cieszyła się zainteresowaniem, choć czas też był niesprzyjający, odbywał się bowiem mundial, a piłka nożna jest trudnym przeciwnikiem - przyznaje Wojciech Majewski, szef obu festiwali. Marcin Mońka