Jest czwartek godz. 22.00. Zaczyna się plenerowa projekcja filmu "Królowie Nocy". Na Rynku zgromadziło się kilkadziesiąt osób, głównie młodych mieszkańców Cieszyna i okolic. Tak jest na każdej projekcji od środy, gdy festiwal się zaczął. Turystów jest bardzo mało, za to na seansach dopisują miejscowi. Może dlatego, bo projekcje nie są biletowane? Wioletta Sikora, choć mieszka w Cieszynie, na "Kadrach" jest pierwszy raz. - Cieszę się, że coś się w mieście dzieje, a ja lubię oglądać filmy. Dziś to mój trzeci seans. Ale szczerze mówiąc myślałam, że w kinie czy teatrze będzie tłum, jako że filmy są pokazywane za darmo. O dziwo tłoku nie było, podczas projekcji widziałam jeszcze wolne miejsca - mówi cieszynianka. Na tłumy nie narzekał również Kamil Nowak z Wisły. - Byłem na zeszłorocznych Kadrach. Na niektóre seanse trzeba było czekać w kolejce. Teraz impreza ma bardziej kameralny wymiar, ale mi to odpowiada - stwierdził mieszkaniec Wisły. Urząd Miasta, który po raz trzeci organizuje imprezę, jest zadowolony z frekwencji. - Na otwarciu w teatrze było 400-500 osób. Na Rynek też przychodzi sporo ludzi. Najwięcej jest młodzieży, co bardzo cieszy. Nie mamy jeszcze statystyk, ale wydaje się, że frekwencja jest lepsza niż rok temu. Widać festiwal się przyjął i ugruntował - przekonuje burmistrz Bogdan Ficek. - Ludzi przyjechało jak na lekarstwo. To już nie to, co podczas Ery Nowe Horyzonty. Człowiek w 10 dni na pół roku zarobił - wzdycha jedna ze sklepikarek z cieszyńskiej starówki. Przed mieszkańcami Cieszyna jeszcze trzy weekendowe dni filmowe. Projekcje filmów odbywają się w cieszyńskim teatrze, kinie, ośrodku kultury, a późnym wieczorem na Rynku.