Tegoroczna propozycja jest dość odważną adaptacją tekstu Moiry Buffini i Anny Raynolds. Po klasycznej realizacji, zgodnie z tekstem oryginału (premiera czerwiec 2007), tym razem grupa scena/teatr/rowerownia proponuje rozmowę tytułowego Jordana z jego matką, główną bohaterką monodramu. Jordan to wstrząsająca opowieść osadzona w realiach prawdziwej historii. Monodram stanowi wiwisekcję duszy dzieciobójczyni, ubraną w formę spowiedzi, lamentu, jęku rozpaczy. To pytanie o innego, o miłość, gdzie są jej granice, pytanie o mordercę i zabójcę, ale też o system i jego struktury. Ta prawdziwa historia - mimo, że teatr nie lubi obyczajówek, interwencji, komentarzy rzeczywistości - pozwala nam choć trochę zbliżyć się do odpowiedzi na nie. Nie bez racji Józef Tischner pisał, że "...zabójstwo jest aktem, który daje się wyjaśnić i przynajmniej częściowo usprawiedliwić, natomiast morderstwo nie jest do usprawiedliwienia. Pierwsze wynika z jakiegoś "interesu", drugie jest bezinteresowne (...) morderstwo jest mniej "zwierzęce", a bardziej "ludzkie", bowiem tylko człowiek jest zdolny do działań bezinteresownych?" ? o tym właśnie opowiada "Jordan". Wojciech Jakubiec