Adwokat uznał, że jego klientka nie musi przebywać za kratami i na wyniki śledztwa może poczekać na wolności. Prokuratura zarzuca Karolinie Z. umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa i doprowadzenie do wypadku. Kobieta przyznała się do zażycia amfetaminy, ale tłumaczyła, że chłopcy nagle wtargnęli na jezdnię i oślepiło ją słońce. Do tragicznego wypadku doszło 10 października w miejscowości Kozy koło Bielska-Białej. Rozpędzony peugeot uderzył w przechodzących przez jezdnię na pasach dwóch chłopców, którzy wracali ze szkoły. 11-latek zmarł na miejscu podczas próby reanimacji. Jego o rok młodszy kolega w stanie ciężkim trafił do szpitala. Niestety, lekarze nie zdołali go uratować. W organizmie kobiety wykryto amfetaminę - 0,17 mikrograma/ml.