Mszy przewodniczył metropolita katowicki abp Damian Zimoń, który jej okoliczności nazwał "historycznymi i dramatycznymi". W homilii arcybiskup przekazał bliskim i przyjaciołom ofiar katastrofy wyrazy najgłębszego współczucia. Prosił też m.in. o modlitwę za zmarłych. - Śmierć prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki Marii oraz innych osób w wyniku katastrofy lotniczej wstrząsnęła nami wszystkimi dogłębnie. Po raz kolejny w historii w jednym momencie nasza ojczyzna pozbawiona została swych najlepszych synów i córek - mówił abp Zimoń. Zaznaczył, że niepowetowanej straty wskutek katastrofy doznała także ziemia śląska, jako że wśród ofiar znaleźli się m.in. wicemarszałek Senatu Krystyna Bochenek, poseł Grzegorz Dolniak czy pochodzący z tego regionu prezes Narodowego Banku Polskiego Sławomir Skrzypek i inni. Abp Zimoń przypomniał, że przed pięcioma laty wierni gromadzili się w katowickiej archikatedrze żegnając odchodzącego Jana Pawła II. - Dziś trzeba nam zjednoczyć się w wielkiej modlitwie za tragicznie zmarłych tam pod Smoleńskiem, za ich bliskich i przyjaciół powierzając wszystkich ich Bożemu miłosierdziu - wskazał. - Te wydarzenia rozważamy dzisiaj nie tylko w naszym kraju - w całej Europie, a nawet świecie. Będziemy długo jeszcze rozważali, zastanawiali się, stawiali sobie pytania - dodał metropolita. Przypomniał, że wierzący swoją wiarę opierają na wierze apostołów. Tej wierze współczesnych - tak jak apostołom - towarzyszą zwątpienia i pytania: w sobotę przede wszystkim o śmierć tak wielu osób w tak niezwykle symbolicznych okolicznościach na ziemi katyńskiej. - Tych pytań jest wiele, prośmy Chrystusa, który w sposób tak niezwykły rozwiał wątpliwości Tomasza Apostoła, by i nam pomógł odczytać te wydarzenia, te znaki czasu. To dotyczy całego kraju, całego państwa, to dotyczy całej Europy - dlaczego tak być musi. Przyjdzie jeszcze czas na głębszą refleksję - ocenił abp Zimoń. Wcześniej, witając licznie wypełniających świątynię wiernych, proboszcz archikatedry ks. Stanisław Puchała wskazał m.in. że wobec tragedii, potrzeby, Polacy potrafią się jednoczyć. - Potrafimy być w jedności, potrafimy tak nagle być razem. To była potrzeba serca każdego z nas, dlatego tutaj jesteśmy, żeby modlić się razem - zaznaczył ks. Puchała. We mszy uczestniczyli m.in. przewodniczący PE Jerzy Buzek, europarlamentarzysta Jan Olbrycht, wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk i marszałek regionu Bogusław Śmigielski, a także prezydenci Katowic i Zabrza Piotr Uszok i Małgorzata Mańka-Szulik oraz szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Piotr Duda. Mszę poprzedził Marsz dla Życia, w którym z katowickiego Placu Wolności przed archikatedrę przeszło kilkaset osób, m.in. prócz regionalnych i lokalnych władz, przede wszystkim młodzież. Jak mówił jego współorganizator, ks. Jacek Plech w dniu, w którym śmierć zebrała tak wielkie żniwo Marsz dla Życia szczególnie uświadamia, jak życie jest kruche i jak trzeba je chronić. W sobotę w centrum Katowic zawieszono flagi narodowe przepasane kirem, opuszczono flagi na instytucjach publicznych. Pojedyncze flagi wywieszali też w oknach mieszkańcy. W Śląskim Urzędzie Wojewódzkim wyłożono księgę kondolencyjną, w której do wieczora pojawiło się kilkanaście wpisów.