Z inicjatywą przemianowania ul. Wyzwolenia na ul. Kaczyńskiego wyszedł pasjonista, ojciec Leonard Załoga, proboszcz parafii katolickiej św. Pawła od Krzyża w Wiśle-Nowej Osadzie. -- Przychodzili ludzie, mówili: "Proszę ojca, jakoś trzeba uczcić prezydenta" - przekonywał ksiądz. Wsparli go inni księża katoliccy z Wisły i jeszcze w dniu pogrzebu pary prezydenckiej na Wawelu w kościołach zaczęła się zbiórka podpisów pod petycją do Rady Miejskiej. Problem w tym, że księża o swoim pomyśle nie poinformował ani mieszkańców ulicy, ani władz miasta, co w Wiśle wywołało burzę. Powstała kontrlista Zarząd Osiedla Nowa Osada, przez które przebiega ul. Wyzwolenia zorganizował się szybko. Powstała kontrlista, na której ludzie sprzeciwiający się przemianowaniu ul. Wyzwolenia w Kaczyńskiego zaczęli składać podpisy. W kilka dni pod listą podpisało się 1000 mieszkańców Wisły. - Podpisy zbierane są w sklepach i w domach - mówi Leszek Szalbot radny z dzielnicy Nowa Osada. Najczęściej padającym argumentem przeciwko przemianowaniu ulicy, są koszty związane z tą operacją. Gdyby ulica zmieniła nazwę, mieszkańcy musieliby wymienić dowody osobiste, paszporty, pieczątki... - Nie jesteśmy hipokrytami, prezydent Kaczyński nie miał w Wiśle dużego poparcia. Szacunek dla urzędu prezydenta, a poparcie konkretnej osoby, to nie to samo - przekonuje Jan Cieślar, jeden z przeciwników kościelnej inicjatywy. Przeciwnicy ul. Kaczyńskiego szybko zorganizowali się też na portalu społecznościowym Facebook, gdzie powstała grupa "NIE dla ul. Kaczyńskiego w Wiśle". Przez kilka dni zapisało się do niej 177 osób. - W grupie jest wiele osób, które nie mieszkają już w Wiśle, ale rodzinne miasto nie jest im obojętne. Widzieli już trochę świata w życiu i umieją odróżnić dobre pomysły od propagandy - wyjaśnia Aurelian Mamica założyciel grupy, który na stałe mieszka w Berlinie, ale wywodzi się z rodziny, która zawsze mocno angażowała się w sprawy Wisły. Komentarza nie będzie Internetowa grupa zostanie jednak rozwiązana, gdyż księża z pomysłu już się wycofali. Wczoraj w kościołach mieli kontynuować zbiórkę podpisów pod petycją do władz miasta, jednak na niedzielnych mszach odczytany został komunikat, że duchowni rezygnują z inicjatywy "w związku ze sprzeciwem większości mieszkańców Wisły". W oświadczeniu podkreślono, że intencją kościoła nie było wywoływanie konfliktów. Księża podziękowali osobom, które pod listą popierającą ich wniosek się podpisali. - Skoro kościół odstąpił od swojego pomysłu, my także przestajemy zbierać podpisy - deklaruje radny Szalbot. Pasjonista ojciec Leonard Załoga odmówił dziennikarzom komentarza. KATARZYNA KOCZWARA Czytaj więcej: Ulica Kaczyńskiego podzieliła Wisłę Kraków: Rondo Mogilskie imienia Kaczyńskich?