- Poruszam się komunikacją miejską, bo nie mam prawa jazdy. We wszystkich metropoliach, zwłaszcza w Paryżu, metro czy linie autobusowe są świetnie oznakowane. Jest komplet mapek, który odpowiada różnym potrzebom. Mimo wielu rodzajów transportu, informacja jest czytelna, estetyczna, przyjazna, podana tak, że chce się ją czytać i analizować - mówi. Jesteśmy w Europie Pomyślała, że w taki sam sposób można ułatwić przemieszczanie się po Śląsku. - Jesteśmy w Europie, Europa przyjeżdża do nas. A w Katowicach korzystanie z komunikacji, bez pytania osób trzecich, jest niemożliwe - uważa. Na przykładzie Katowic pokazała modelowe rozwiązania. Na szczegółowej mapie, z podziałem na dzielnice, zaznaczone są numery linii i przypisane są kolory, które mają funkcję nawigacyjną. Po jakimś czasie łatwo się zorientować, że zieloną linią dojedziemy np. do Mysłowic czy Sosnowca. Szare linie jeżdżą tylko po mieście. Dzięki kolorom sprawdzimy też np., na ile miast kupić bilet: biały - dwa miasta, czarny - trzy. Początek zmian - Opracowałam koncepcję i zaprojektowałam mapę, ale teraz trzeba zorganizować grupę ekspertów, którzy pomogą wdrożyć ten system, żeby był użyteczny - mówi Stawarczyk. Szansa na to jest, bo swoim projektem studentka zainteresowała radnego Michała Jędrzejka (PiS), który z kolei zapalił do tego pomysłu wojewodę Tomasza Pietrzykowskiego. Wojewoda zorganizował konferencję prasową, na której zaprezentowano projekt studentki mediom. - To dobry początek zmian na Śląsku - uważa wojewoda. Ale KZK GOP jest ostrożny. - To skomplikowany temat. My też myślimy o nowych rozwiązaniach, również w związku z Euro 2012. Musielibyśmy się skontaktować z Agnieszką Stawarczyk, żeby wspólnie znaleźć jakieś rozwiązanie - zapewnia Alodia Ostroch, rzeczniczka KZK GOP. Wioleta Niziołek wioleta.niziolek@echomiasta.pl