Według informatyków, jednym z najbardziej znanych przypadków związanych z tematyką walentynkową był wirus "I love you", który w 2000 r. zainfekował ponad 10 proc. wszystkich komputerów na świecie, przynosząc straty szacowane na 5,5 mld dolarów. Czas Walentynek to także okres, kiedy działania nasilają internetowi złodzieje. Coraz częściej przestępcy wykorzystują metodę tzw. phishingu - w mailach przysłanych na wybrane adresy podszywają się np. pod banki, prosząc o udostępnienie poufnych danych klientów, w tym informacji dotyczących kart kredytowych. Idealnym okresem dla tego typu działań są walentyki, kiedy wielu internautów otrzymuje zaproszenia do korzystania z usług fałszywych sklepów z upominkami walentynkowymi, czy zaproszenia z serwisów randkowych. O zagrożeniu może świadczyć˙również nagłe zwiększenie liczby zaproszeń otrzymanych z coraz popularniejszych serwisów społecznościowych. - By uchronić się przed phishingiem, należy przede wszystkim regularnie aktualizować zabezpieczenia komputerów, nie otwierać przychodzącego na naszą skrzynkę spamu i sprawdzać czy strona, na której wpisujemy nasze dane, jest rzeczywiście właściwą stroną danej instytucji, a nie jej podróbką stworzoną przez hakerów. Zapewnia to m.in. samodzielne wpisywanie adresu w przeglądarce internetowej - wyjaśnia Paweł Odor z firmy Kroll Ontrack. Jego zdaniem, szczególną uwagę należy zwrócić na to, co dzieje się w portalach społecznościowych, ponieważ ostatnio to właśnie dane pozyskane przez kontakty bezpośrednie wpędzały użytkowników w poważne kłopoty. - Pamiętajmy, że Walentynki są doskonałą okazją do uśpienia naszej czujności - uważa Odor. Phishing to coraz powszechniejsza forma wyłudzania prywatnych danych. W większości przypadków hakerzy podszywają się pod banki, wyłudzając dane dotyczące kart kredytowych, jednak zjawisko dotyczy także innych podmiotów, pod które podszywają się internetowi przestępcy. Chodzi tutaj m.in. o instytucje charytatywne czy serwisy aukcyjne.