Zdaniem śledczych z Prokuratury Rejonowej Bielsko-Biała Południe instruktorzy podczas kursów nauki jazdy proponowali kursantom pośrednictwo w załatwianiu wymaganego orzeczenia. Były to kwoty od 30 do 120 złotych, w zależności od kategorii prawa jazdy. Najczęściej było to 50 złotych od kursanta. Po zapłaceniu odpowiedniej kwoty lekarz wystawiał zaświadczenie bez przeprowadzenia badań. Prokuratura zarzuciła mu, że w ciągu czterech lat, do ubiegłego roku, zrobił to co najmniej 80 razy. Żaden z oskarżonych nie przyznał się do winy. Dotychczas nie byli karani. Teraz grozi im nawet 8 lat więzienia.