Jak poinformował PAP w sobotę Piotr Adamczyk z działu marketingu lotniska, na pokładzie maszyny lądującej o godzinie 17.45 było 51 pasażerów i załoga. Ponieważ samolot Bombardier CRJ-700 nie został uszkodzony, nie zarządzono ewakuacji - pasażerowie wyszli na zewnątrz po podstawionych schodach i zostali przewiezieni do terminalu. Nowa droga startowa na katowickim lotnisku powstaje od maja ub. roku. Jej budowa ma zostać zakończona z końcem września br. (certyfikacja potrwa najpewniej do wiosny 2015 r.). Niedawno wybetonowano drugą warstwę nawierzchni, więc - jak podkreślił Adamczyk - zapewniła już wystarczającą nośność. Nowa droga startowa leży równolegle do obecnej, ok. 200 m na północ. Nie ma jeszcze na niej odpowiednich linii, nie jest też wyposażona w światła progowe czy krawędziowe. "Ma natomiast wymalowane odpowiednie krzyże, jednak oni i tak na niej wylądowali. Dlaczego - będą wyjaśniać eksperci Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych" - wskazał Adamczyk. Jak dodał, problemem przewoźnika po tym niefortunnym lądowaniu stało się usunięcie maszyny z budowanej drogi startowej. Ponieważ nie została ona jeszcze połączona z układem czynnych dróg kołowania lotniska prawdopodobnie samolot wystartuje z nowej drogi startowej w tzw. rejsie technicznym. To niejedyne jednak nietypowe zdarzenie w Pyrzowicach w ciągu ostatniej doby. W piątek wieczorem ekipy budujące drogę kołowania wiodącą do nowej drogi startowej uszkodziły zasilanie świateł krawędziowych i progowych czynnej drogi startowej. W efekcie na inne lotniska skierowano dziesięć pierwotnie zmierzających do Katowic rejsów. Samoloty te lądowały w Krakowie, Warszawie i Wrocławiu. Ich pasażerom zapewniono transport naziemny do Katowic. Naprawa zasilania trwała do ok. godz. 3. Opóźnienia będące efektem późniejszych przylotów do Pyrzowic po pasażerów kolejnych lotów tych samych maszyn były stopniowo niwelowane w sobotę.