- Jest karnawał, ludzie w karnawale powinni się bawić - nie powinni teatru kojarzyć z czymś strasznie poważnym, ponurym, miejscem, do którego należy ludzi ciągnąć na siłę, bo czegoś wielkiego doświadczą, tylko z miejscem gdzie można bardzo miło spędzić czas i wyjść uśmiechniętym - mówił podczas środowej konferencji prasowej w Katowicach Mirosław Neinert, dyrektor Teatru Korez, który jest głównym organizatorem imprezy. Festiwal zainauguruje 22 stycznia spektakl "Niektóre gatunki dziewic" Agencji Artystycznej Ministerstwo Gwiazd z Warszawy w Teatrze Śląskim im. St. Wyspiańskiego. Kolejne spektakle na tej scenie to: "Botox" warszawskiego Teatru Kamienica, "Zimny prysznic" Teatru im. Kochanowskiego z Radomia, "39 stopni" łódzkiego Teatru Powszechnego, "Krzysztof Materna Hipnoza" Teatru Polonia z Warszawy i "Dziwna para" warszawskiego Teatru Capitol. Na scenie Teatru Korez kolejno zostaną pokazane: "Mój dzikus" Teatru Kamienica z Warszawy, "Elling" warszawskiego Teatru Praga, "Ojciec polski" stołecznego Teatru Montownia, "Obudź się i poczuj smak kawy", łódzkiego Teatru im. Jaracza, oraz wieńcząca przegląd "Zazdrość" Teatru Capitol z Warszawy. Spektaklem pokazanym jako impreza towarzysząca KKK będzie: "Zagraj to jeszcze raz, Sam" Teatru Śląskiego. Inne imprezy towarzyszące w Korezie - związane z obecnym na antenie radiowej Trójki cyklem "Radiowa Akademia Rozrywki" - to: sceniczna wersja słuchowiska "Kocham pana, panie Sułku", spotkanie Artura Andrusa z Marią Czubaszek, Jackiem Fedorowiczem oraz Piotrem Bukartykiem; oraz recitale Tomasza Jachimka, Artura Andrusa oraz Elżbiety Adamiak z udziałem Kabaretu Długi. Podobnie jak podczas poprzednich edycji przeglądu widzowie będą mogli głosować na ich zdaniem najciekawsze przedstawienia - wyróżnione spektakle otrzymają wyróżnienia - bogato zdobione maski karnawałowe. Wśród widzów, którzy wezmą udział w głosowaniu, rozlosowane zostaną dwa ważne do końca roku karnety na trzy dowolne spektakle repertuarowe Teatru Korez i Teatru Śląskiego. Poprzednie edycje Katowickiego Karnawału Komedii cieszyły się dużym powodzeniem, spektakle obejrzało łącznie kilka tysięcy widzów, niektóre z nich - w miarę możliwości - powtarzano. Liczba dokonanych już rezerwacji biletów na tegoroczną edycję przeglądu jest tak duża, że Neinert przyznawał w środę, że na niektóre spektakle nie można już kupić biletów. - To jest problem. Nie da się nic z tym zrobić. Myślimy, żeby Teatr Korez miał większą salę, być może w jakiejś przyszłości do tego dojdzie, że nie będzie miała ona 150 miejsc, a 300. Teatr Śląski też ma salę niezbyt dużą - i tego nie przeskoczymy, ale to może dobrze, że ludzie walczą o te bilety, bo co roku muszą być czujni - żartował szef Korezu deklarując, że widzowie będą wpuszczani na dostawki "ile tylko strażak pozwoli". Przedstawiciele katowickiego magistratu, który podobnie jak w zeszłym roku dofinansowali obecną edycją festiwalu kwotą ok. 300 tys. zł, zapowiadają, że za dwa lata imprezy KKK będą mogły odbywać się w nieczynnej od 20 lat, a wkrótce odnowionej, sali teatralnej katowickiego Pałacu Młodzieży - z widownią na ok. 700 osób.