Działacze AI przypominali o przypadkach łamania prawa międzynarodowego w czasie działań w Strefie Gazy. Domagali się ukarania winnych i podkreślali, że ofiarami konfliktu byli głównie cywile. - Chcemy przypomnieć o tej wojnie, która była bardzo brutalna, z niehumanitarnymi działaniami. Tymczasem winni łamania prawa nie zostali dotychczas rozliczeni - powiedział jeden z organizatorów manifestacji, Bartosz Kumanek. W pobliżu katowickiego dworca działacze AI pomiędzy flagami izraelską a palestyńską rozwiesili sznur na bieliznę. Na nim zawiesili nadpalone ubrania. Pod sznurem ustawili napis "Strefa Gazy = strefa fosforu". - Scena happeningu zwraca uwagę na cywilne ofiary wojny - w szczególności ofiary wykorzystania przez stronę izraelską białego fosforu. Użycie białego fosforu przeciwko ludziom powoduje ciężkie oparzenia i jest zakazane przez konwencje międzynarodowe - wyjaśniła koordynatorka grupy katowickiej AI Aleksandra Jabłecka. Przedstawiciele organizacji zwracają także uwagę na łamanie prawa przez Hamas, który "na ślepo" wystrzeliwał rakiety na terytoria zamieszkiwane przez izraelskich cywilów. Podczas happeningu zbierane były podpisy pod petycją do Rady Bezpieczeństwa ONZ. - Chcemy spróbować zmusić ONZ, aby wszystkich tych zbrodniarzy czy dowódców, którzy wydawali niezgodne z prawem rozkazy postawić przed sądem, aby nie zostało to zapomniane - zaznaczył Bartosz Kumanek. Ostatnia izraelska operacja w Strefie Gazy trwała 22 dni, zakończyła się 19 stycznia b.r. zawieszeniem broni i wycofaniem izraelskich wojsk. W wyniku działań zbrojnych zginęło około 1300 Palestyńczyków, w tym - jak twierdzą palestyńskie źródła medyczne - co najmniej 700 cywilów. Rannych zostało ponad pięć tysięcy ludzi, a tysiące straciło dach nad głową. Zabici w czasie operacji po stronie izraelskiej to 10 żołnierzy i trzech cywilów. Mimo formalnie obowiązującego zawieszenia broni, nadal dochodzi do ostrzeliwania przez Palestyńczyków rakietami terytorium Izraela. Izraelczycy w odpowiedzi atakują strefę z powietrza.