- Od tygodnia dzieci przygotowywały się do dzisiejszego spotkania z muzykami. Efekt końcowy był genialny - przyznała Monika Kowalczyk, nauczycielka ze Szkoły Podstawowej nr 4 w Cieszynie. Na cieszyńskim rynku w poniedziałek, 11 kwietnia, zgromadził się tłum. Dominował kolor czerwony. Nie przypadkowo. Młodzież zaśpiewała z Haliną Mlynkovą i jej chórem przebój "Czerwone korale". Na scenie swoje marzenie spełniła Ola Kanafek z Chybia. Choć do ekipy Mlynkovej się nie dostała, pozostała w stałym kontakcie z artystką. Swoją determinacją i wrażliwością tak ujęła Halinę, że została zaproszona na cieszyńskim występ. Chybianka śpiewała zwrotki hitu Brathanków. Refren odśpiewała publiczność. Atmosfera była gorąca. - Fantastyczne wydarzenie, wielka promocja dla miasta. Jestem bardzo dumny, że tak fajne rzeczy dzieją się w naszym mieście - przyznał Rafał Mamica z II LO w Cieszynie. - To jest bardzo fajna impreza, w Cieszynie w końcu zaczyna się coś dziać. Widać, że ci co przyszli, są zachwyceni. To super pomysł, miło, że widać tu także władze - zauważyła Monika Kubica. Spotkanie z cieszyniakami było także przeżyciem dla uczestników programu "Bitwa na głosy". - Chciało mi się płakać, początkowo nie byłam w stanie w ogóle z siebie głosu wydobyć, nadal jestem bardzo poruszona. Uśmiech na twarzach ludzi, dzieci tak pięknie śpiewające. Właśnie o to w tym programie chodzi. To są większe przeżycia niż te w telewizji. Tu mamy okazję spotkać się z ludźmi, z którymi mamy kontakt na co dzień. Kiedy wchodzę do sklepu, wszyscy ze mną się cieszą, gratulują, ściskają mnie - wyznała Helena Pipień z zespołu Mlynkovej. Andrzej Kaczyński wykazał niezwykłą determinację w rozdawaniu autografów. - Wydawało mi się, że najbardziej popularni są bliźniacy. Jestem w szoku - wyznał. I dodał: - Bardzo fajnie śpiewało się z cieszyńską młodzieżą. Bałem się, że w ogóle nie zaśpiewam, ponieważ mam problemy z głosem, ale udało się. Mam wsparcie mojej rodziny, tak nazywam całą naszą ekipę, więc musiało być dobrze. Inicjatorką spotkania na Rynku była Halina Mlynkowa. - Jesteśmy bardzo zaskoczeni. Słyszałam, że przyszło ok 3 tys. osób. To był wspaniały także dla nas prezent. Mam nadzieję, że wszyscy będą nas tak ładnie wspierać, jak do tej pory, aż do finału. Liczymy na to - powiedziała artystka z Zaolzia. Odniosła się także do największej ilości głosów, jakie jej drużyna otrzymuje co sobotę od widzów "Bitwy na głosy". - Wygrana jest tylko jedna w finale. To cotygodniowe wsparcie jest wspaniałe, dla nas bardzo mobilizujące. Serdecznie, za każdy wysłany głos, dziękujemy. O finale marzymy, by wygrać 100 tys. zł dla osób ze stwardnieniem rozsianym. W poniedziałek zaśpiewali tylko fragmenty wykonywanych przez siebie w programie utworów. Dłużej będzie ich można posłuchać podczas Święta Trzech Braci, gdzie Halina Mlynkowa zaprezentuje materiał ze swojej najnowszej płyty. Członkowie jej chóru także zaśpiewają. Katarzyna Koczwara