Kradł w kopalnianych szatniach. Wchodził na teren kopalni ze zmianą górników, pokazując kradzioną przepustkę. Nie wzbudzał podejrzeń. W szatni czekał, aż górnicy wyjdą i zaczynał kraść - zegarki, portfele, telefony, nawet markową odzież. Raz górnicy go złapali, nie został jednak wtedy aresztowany. Ale na wezwania sądu się nie stawiał, więc wysłano za nim list gończy. W końcu zatrzymali go policjanci z Knirowa. Tym razem sąd nie był już tak pobłażliwy jak za pierwszym razem i aresztował złodzieja na trzy miesiące.