Znawczyni góralskiej tradycji, kierownik Muzeum Beskidzkiego w Wiśle Małgorzata Kiereś powiedziała, że zgodnie z ludowymi przekazami, jaka pogoda będzie dominować podczas każdego z 12 dni od świętej Łucji (13 grudnia) do Wigilii, taki będzie kolejny miesiąc przyszłego roku. Bardziej skrupulatni górale będą rejestrować pogodę także po Wigilii, aż do Trzech Króli. Wówczas "prognoza" będzie dokładniejsza. We wtorek w Beskidach termometry wskazywały rano dodatnie temperatury. Było słonecznie. W górach utrzymuje się susza. Śniegu praktycznie nie ma. Małgorzata Kiereś powiedziała, że spoglądała na prognozę pogody, z której wynikało, że dopiero w czwartek aura może się nieco zmienić. To by oznaczało, że susza skończy się dopiero w marcu. Musi jednak pojawić się wiatr. Starsi górale wiedzą, że bez niego nie ma mowy o zmianie pogody. Zima zatem może być bez śniegu. W Polsce zwyczaj wróżenia pogody od świętej Łucji do Wigilii praktykowany jest przede wszystkim we wsiach Beskidu Śląskiego, w Istebnej, Jaworzynce i Koniakowie.