Przypomnijmy, że w poniedziałek z rzeki Kłodnica wyłowiono walizkę ze zwłokami mężczyzny w wieku między 70 a 85 lat. Ciało było skrępowane sznurem. Jak ustalili śledczy, mężczyzna był człowiekiem schorowanym, a przed śmiercią był bity. Prokuratura nie wyklucza, że bezpośrednią przyczyną zgonu było uduszenie. "Biegła ujawniła siniaki na nogach i przedramionach oraz złamanie siedmiu żeber po prawej stronie. Z badań wynika, że nie mogły one powstać wskutek upadku" - powiedziała TVN24 Joanna Smorczewska, rzeczniczka gliwickiej Prokuratury Okręgowej. Śledczy liczą, że jeszcze w środę uda się ustalić tożsamość mężczyzny.