Istniejąca od kilku lat autostrada, której częścią jest śląski odcinek, na razie jest bezpłatna, ale postępowanie zmierzające do wprowadzenia opłat jest na końcowym etapie. Dlatego gliwiccy radni chcą wiedzieć, jakie rozwiązania będą ostatecznie przyjęte, by w aglomeracji można było za darmo korzystać z tej drogi. Przez cały czas przygotowywania inwestycji i później władze miejskie i mieszkańcy Gliwic byli informowani, że powstająca autostrada od węzła "Murckowska" w Katowicach do Gliwic będzie obwodnicą Gliwic, Zabrza, Rudy Śląskiej, Chorzowa i Katowic. Teraz jednak pojawiły się informacje, że odcinek gliwicki od węzła "Sośnica" do węzła "Kleszczów" ma być płatny. W piśmie sprzed kilku tygodni do gliwickich samorządowców Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) wyjaśniła, że na tym odcinku mógłby być zastosowany tzw. bilet zerowy, a to oznaczałoby bezpłatny przejazd dla mieszkańców miasta. Nie uspokoiło to radnych, bo takie rozwiązanie mogłoby być jedynie tymczasowe. Rządowe rozporządzenie z 2002 roku stanowi bowiem, że cała autostrada A-4 będzie płatna. "Prosimy o rozważenie możliwości wprowadzenia takich zmian do rozporządzenia, które pozwolą na zgodne z zapowiedziami potraktowanie gliwickiego odcinka autostrady A-4" - napisali gliwiccy samorządowcy w liście do premiera i ministra infrastruktury. W czwartek gliwicki magistrat przedstawił odpowiedź ministra Cezarego Grabarczyka, który wskazał, że sprawa płatnych obwodnic nie jest problemem jednostkowym, odnoszącym się jedynie do odcinka Sośnica-Kleszczów. Dotyczy też odcinków autostrad leżących w bezpośrednim sąsiedztwie innych dużych miast. Minister poinformował, że "w chwili obecnej rozważana jest możliwość niepobierania opłat za przejazd obwodnicami miast" w oparciu o różne kryteria: liczbę mieszkańców, odległość odcinka autostrady od miasta, przeplot z innymi drogami krajowymi, a dodatkowo wielkość ruchu lokalnego na danym odcinku. Dodał, że to ostatnie kryterium mogłoby być okresowo weryfikowane, a wdrożenie całej koncepcji wymaga zmian w przepisach. Samorządowcy są zaniepokojeni, że choć termin wprowadzenia opłat zbliża się, wciąż nie ma rozwiązań gwarantujących bezpłatny przejazd w obrębie aglomeracji. Przypominają, że na tym odcinku autostrada A-4 z założenia miała spełniać również funkcję obwodnicy, dlatego żadne ze śląskich miast nie uwzględniało w swoich planach inwestycyjnych alternatywnych rozwiązań. Gminy miały też zamkniętą drogę do unijnych środków na ich finansowanie.